Przenigdy nie wyrzucaj zepsutych pomidorów. Możesz je wykorzystać w zaskakujący sposób

Spleśniałe pomidory nie nadają się do jedzenia. Nie znaczy to jednak, że nie nadają się do niczego. Można znaleźć dla nich całkiem kreatywne zastosowanie.
Czy można jeść spleśniałe pomidory
Upilnowanie pomidorów, by nie spleśniały w lodówce lub na blacie w kuchni, bywa prawdziwym wyzwaniem. Oczywiście niedobrze jest kupować więcej, niż jesteśmy w stanie przejeść. Od czasu do czasu jednak jakiś pomidor umknie naszej uwadze, albo zepsuje się szybciej ze względu na mechaniczne uszkodzenie.
Trzeba wtedy pamiętać, by pod żadnym pozorem nie próbować uratować pomidora, wykrawając spleśniałą część z wierzchu. To, co widzimy, to tylko owocniki grzybni, która niemal na pewno przerosła już cały owoc. Co więcej, nie wszystkie toksyny pleśni w pomidorze zabije nawet obróbka termiczna.
Nie wyrzucaj spleśniałych pomidorów
Jeśli więc coś w tej sytuacji jest do uratowania, to przede wszystkim pomidory z sąsiedztwa. Jeśli nie ma na nich śladów pleśni, można je zjeść – należy jednak od razu wprowadzić kwarantannę i izolację spleśniałych warzyw. Te ostatnie należy zaś potraktować jak odpady – ale nie po to, by od razu je wyrzucać.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Z pomidorów takich da się uratować jedno: pestki. Należy więc delikatnie rozkroić owoc i sprawdzić, czy nasiona są zdrowe: jasne i bez plam. Mogą nawet mieć już kiełki. Jeśli tak jest, można je zasadzić.
Sadzimy pomidory z resztek
Pomidory można z powodzeniem uprawiać nawet na balkonie czy dobrze nasłonecznionym parapecie. Uprawa nie musi być wielka, ale może wystarczyć na kilka doskonałych letnich sałatek, przyprawionych satysfakcją domowego ogrodnika. Przy okazji zadbane pomidory ozdobią balkon i posłużą za rośliny doniczkowe.
Normalnie pomidory wysadzamy z sadzonek, które wysiewamy w okolicach marca. Po kilku tygodniach są one gotowe, by przenieść je do ziemi. Jednak rozwój w owocu przyspiesza proces kiełkowania i sprawia, że można pokusić się o próbę zasiania warzywa.
Jak uprawiać domowe pomidory
Nasiona z przejrzałych, a nawet spleśniałych pomidorów można przenieść do wilgotnej ziemi, a nawet na kawałek zwilżonej watki. Będą stopniowo się rozwijać, przy czym nie można zapominać o podlewaniu. Z czasem – po połowie maja – można przenieść pomidory na zewnątrz.
Przesadzamy je wtedy na ogrodową grządkę albo do większej, skrzynkowej doniczki. Należy zachować przy tym odpowiednie odległości, pamiętając, że krzaki pomidorów rosną dość duże. Liście muszą więc być rozłożone na tyle rzadko, by nie odbierały sobie nawzajem dostępu światła. Na pomidory czekać będziemy przez następne kilka tygodni, a zbiorów warzyw spodziewać się można w okolicach przełomu lipca i sierpnia.
Wypróbuj też przepisy na piątkową zapiekankę i mazurka z 1908 roku.



































