Wyższe ceny w restauracjach po lockdownie
Polska gastronomia powoli się otwiera, ale właścicielom restauracji daleko jest do entuzjazmu. Niestety, ceny w lokalach mogą być nawe t o 20 procent wyższe w stosunku do tych sprzed lockdownu . Czy klienci dalej będą ich licznie odwiedzać?
Wielkie odliczanie
Już w połowie maja mają ruszyć restauracyjne ogródki. Właściciele lokali zacierają ręce. Liczą na to, że po tak długim okresie zamrożenia znów licznie pojawią się w nich klienci, którzy po prostu stęsknili się za taką formą spędzania wolnego czasu.
Niestety, ceny w kartach lokali będą wyższe nawet o około 20 % . Dzieje się tak, ponieważ w górę poszły ceny popularnych produktów spożywczych. Więcej o drożyźnie w sklepach spożywczych pisaliśmy w tym artykule.
Właściciele lokali mają jednak nadzieję, że klienci mimo wszystko wspomogą swoje ulubione lokale. Do wyższych cen w restauracjach przyczyniają się również wyższe koszty paliwa, pracy oraz nawozów i środków ochrony roślin . Nie jest to jedyny problem, spędza sen z powiek restauratorów.
Problemy restauratorów
Początkowo lokale gastronomiczne miały być zamknięte jedynie na 14 dni , ale ten stan niestety wydłużył się do ponad sześciu miesięcy. Właściciele restauracji nie ukrywają, że martwią się o swoje źródło dochodów.
Dodatkowym problemem jest brak rąk do pracy. Wielu lokalom nie udało się jeszcze pozyskać pracowników . Mnóstwo osób nieufnie podchodzi do planów rządu i po prostu boi się kolejnych ewentualnych lockdownów.
W niektórych miastach gastronomię wspiera lokalny samorząd. Przykładowo w Warszawie właściciele lokali gastronomicznych mogą liczyć nawet na mniejsze o 75% opłaty niż w 2020 roku . Jest to jednak kropla w morzu ogromnych potrzeb.