Czy można jeść marchewkę z białym nalotem i czarnymi plamami? Błąd jest kosztowny
Często lekceważymy objawy zepsucia produktów żywnościowych. Popełniamy ten błąd z warzywami nadgniłymi lub spleśniałymi, nie wyrzucając ich tylko próbując uratować. Jak jest w przypadku marchewki z białymi lub czarnymi plamami? Przekonajmy się.
Wyrzucajmy zepsute jedzenie
Wiele dziś mówi się o niemarnowaniu jedzenia. I bardzo słusznie. Wyprodukowanie tego, co trafia na nasz stół, kosztuje planetę bardzo wiele. Oszczędne gospodarowanie jedzeniem jest dobre dla środowiska, naszego portfela i naszych sumień.
Zdarza się jednak, że przesadzamy w drugą stronę. Dietetycy często krytykują powszechny zwyczaj, by ze spleśniałego produktu tylko wykrawać zainfekowaną część, a resztę zużywać. Przebieramy też owoce, kiedy natkniemy się na jeden zepsuty. Tymczasem pleśń atakuje warzywa i owoce na długo zanim ujawni się w postaci widocznego meszku. Dlatego jeśli mamy do czynienia z oznakami spleśnienia, oznacza to przeważnie, że cały produkt jest szkodliwy dla zdrowia.
To najprostszy i najlepszy przepis na sernik, jaki znam. Jest cudownie puszysty i zawsze się udajeMarchew z białym nalotem
Niektóre gospodynie domowe mogą mieć wrażenie, że kiedyś marchewka przechowywała się lepiej niż dzisiaj. I nie będzie to w zasadzie wrażenie mylne – dziś po prostu mamy do czynienia z innym produktem.
Jego inność polega na tym, że dla ładniejszej prezencji na półkach marchew jest dokładnie szczotkowana przed pakowaniem i wysłaniem do sklepów. Marchewka ze skórą była lepiej chroniona przed czynnikami zewnętrznymi. Ta dzisiejsza, szczotkowana, po prostu łatwiej wysycha. A to powoduje, że pojawiają się na niej białe przebarwienia.
Oznacza to, że marchewce, na której pojawia się biały „nalot”, nic nie jest. Jest po prostu nieco podeschnięta, ale nie straciła właściwości. A tym bardziej nie jest szkodliwa.
Czarny nalot na marchewce
Z ciemnym nalotem jest jednak większy problem. Okazuje się bowiem, że należy rozróżnić dwa jego rodzaje.
Pierwszym z nich jest ciemnienie tych właśnie wyschniętych plam marchwi. Zachodzi ono po przeniesieniu korzeni z temperatury przechowywania (np. z szuflady w lodówce) do temperatury pokojowej. Jeśli to po prostu znany już nam biały nalot, który ściemniał, możemy jeść marchewkę bezpieczenie.
Jednak jeśli mamy do czynienia z ciemnymi plamami, którym dodatkowo towarzyszy pokrywanie się końców marchewki białym meszkiem, oznacza to, że zaatakowały ją grzyby. Jest to więc sytuacja nieco podobna do pleśnienia: wolne rodniki z pewnością nie służą naszemu zdrowiu. Takie produkty trafiają więc bezwarunkowo do pojemnika na bioodpady, a nie do naszych żołądków.
Poznaj świetny przepis na pyszne naleśniki i dowiedz się, za co płacimy, kupując droższe jajka.