Grupowe zatrucie jedzeniem w hotelu w Rewalu
Hotelowe jedzenie z ośrodka w Rewalu najprawdopodobniej doprowadziło do zatrucia u gości. Zdarzenie zostało potwierdzone przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Objawy przypominają zatrucie salmonellą. Kontrola wykazała szereg nieprawidłowości.
Kobieta, która udała się na wypoczynek w rewalskim hotelu, poinformowała media o grupowym zatruciu pokarmowym. Wśród poszkodowanych osób znajdują się również dzieci. Całą sprawę bada sanepid.
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej filmu:
Poważne zatrucie pokarmowe u hotelowych gości
Nie da się ukryć, że zatrucie pokarmowe nie należy do niczego przyjemnego. Niedawno wspominaliśmy o przykrym incydencie, do którego doszło po zjedzeniu sushi. Tym razem do podobnego zajścia doszło w hotelu znajdującym się w miejscowości Rewal.
Objawy zatrucia wystąpiły u grupy osób 12 godzin po zjedzeniu hotelowego posiłku. Niektórzy uskarżają się bardzo wysoką gorączkę. Zgodnie z relacją jednej z przebywających tam kobiet, hotel nie zadbał nawet o wizytę lekarza.
- Przyjechaliśmy grupą na zorganizowane wczasy. Około 12 godzin po pierwszym posiłku podanym w hotelu zaczęliśmy mieć objawy. Obecnie całe rodziny chorują, dzieci mają temperaturę dochodząca do 40 stopni. Władze hotelu nie chciały ani wezwać lekarza, ani zorganizować nam przejazdu na SOR. Sami musieliśmy poinformować sanepid, ponieważ próbują zamieść sprawę pod dywan. Przyjechaliśmy tu odpocząć, a od 4 dni nie wychodzimy z pokoi, mamy silne biegunki i bóle brzucha. Kuchnia nadal wydaje posiłki. Dziś poinformowali nas, że nie wolno nam opuszczać pokoi. Donoszą nam jedzenie do pokoi, w tym czasie zmieniono całą obsługę stołówki, dziś było widać jak osoby, które obsługiwały nas, dotychczas obywatele Ukrainy, wyjeżdżają - zrelacjonowała kobieta, przytaczana przez portal Głos Szczecina.
Trzeba przyznać, że zaistniałą sytuacją może wywołać spore oburzenie. Aktualnie sprawą zajmuje się sanepid. Niewykluczone, że za zatrucie odpowiada salmonella. Jednak na razie ten scenariusz nie został potwierdzony wynikami badań.
Sanepid dopatrzył się nieprawidłowości sanitarnych
Zgodnie z doniesieniami portalu Głos Szczecina sanepid stwierdził, że w hotelowej kuchni urządzenia zamrażalnicze oraz sprzęt do obróbki warzyw były brudne. Oprócz tego produkty spożywcze były przechowywane w nieodpowiednich warunkach. Niektóre z nich były nawet przeterminowane.
- Osobom chorym zalecono dietę lekkostrawną i podawać posiłki do pokojów oraz by zostały skonsultowane z lekarzem, który w razie konieczności skieruje ich do szpitala - powiedziała Małgorzata Kapłan, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, przytaczana przez portal Głos Szczecina.
Canva / delmonte1977
W hotelu przeprowadzono dezynfekcje, a osoby, które w dniu zatrucia pracowały przy jedzeniu, zostały zastąpione nowym personelem. Nie pozostaje nam nic innego jak oczekiwanie na rozwój sytuacji. Czasami zatrucie może doprowadzić do okropnej tragedii.
- Przypominamy, że wskazana jest bezwzględna higiena. Myjąc i dezynfekując ręce można uniknąć zachorowań. Wydawałoby się, że epidemia COVID-19 nauczyła obywateli higieny rąk, jednak nie wszystkich, a skutkiem braku tej higieny są chociażby zatrucia pokarmowe. Ponadto salmonella jest chorobą zakaźną, dlatego trzeba bezwzględnie zachować reżim sanitarny, a osoby chore do czasu ustąpienia objawów mogą być źródłem zakażenia dla innych, dlatego bardzo ważne jest zachowanie higieny w kontaktach bezpośrednich i pośrednich - nadmieniła Małgorzata Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: Głos Szczecina