Nieuczciwe praktyki na kasach samoobsługowych w sklepach spożywczych
Kasy samoobsługowe przyciągają złodziei niczym magnez. Brak fizycznego pracownika kasy sprawia, że niektórzy czują się zupełnie bezkarnie. Niestety, nawet jeśli oszustwo kilka razy się uda, prędzej czy później złodzieja czeka wpadka i mnóstwo wstydu.
Staruszek przy kasie samoobsługowej się przeliczył
Pani Elżbieta, kasjerka w jednym z większych marketów opowiedziała dla portalu finanse.wp o sytuacjach, których była świadkiem, bądź, o których w branży było głośno.
Koleżanka mi opowiadała, że kiedyś starszy klient postawił na kasie samoobsługowej butelkę droższego alkoholu i próbował to "nabić" jako warzywo. Pewnie cebulę - powiedziała żartobliwie i dodała - Ostatecznie do tego nie doszło dzięki szybkiej reakcji. Ale aż boję się myśleć, ile razy nie zdążyliśmy - podsumowała żenującą sytuację.
Jak się okazuje, wcale nie na alkoholu klienci oszukują najchętniej, pani Elżbieta wskazuje zupełnie inny przykład, a mianowicie pomidory. Nieuczciwi klienci nabijają na kasę zwykłe pomidory, a w siatce znajdują się droższe i smaczniejsze pomidory malinowe - O tej porze roku różnica jest szczególnie widoczna. Jedne kosztują 20 złotych za kilogram, a drugie połowę tego. Zawsze to oszczędność - relacjonuje kasjerka.
Niepokojące zjawisko przybiera na sile
O ile poszczególne przykłady mogą wydawać nieszkodliwe i kuriozalne, to plaga oszustw może poważnie odbić się na finansach sklepów spożywczych. To zjawisko opisała Ewa Pytkowska, dyrektor sprzedaży w Checkpoint Systems Polska.
Są również tacy, którzy idą o krok dalej i wynoszą ze sklepu produkty niezeskanowane, licząc na to, że nikt nie zauważy tego, że zapłacili tylko za część zakupów. W kontekście jednej sprzedaży nie zawsze są to duże straty, jednak jeśli takich "omyłek" w trakcie jednego dnia jest więcej, a sieć liczy wiele sklepów, zaczynają generować ogromne straty - wylicza kobieta
Na potrzeby oszacowania skali oszustw przy kasach samoobsługowych, powstał raport stworzony i opisany przez profesorów Adriana Becka i Matta Hopkinsa z University of Leicester. Dane w nim zawarte wskazują, że problem jest dużo poważniejszy, niż początkowo zakładano. W sklepach, w których od 55 do 60 proc. wszystkich transakcji było dokonywanych na kasach samoobsługowych - straty oszacowano o nawet 31 proc. większe niż w tych, gdzie znajdowały się jedynie kasy tradycyjne - możemy wyczytać w raporcie.
Po linii najmniejszego oporu
Klienci, którzy obrali sobie za cel nieuczciwe zaoszczędzenie na zakupach, najczęściej wykorzystują wagę wmontowaną w kasę. Przykładem tego zachowania, jest obrywanie liści bądź szypułek warzyw. Dla oszczędności niektórzy potrafią obrać na przykład całego kalafiora.
- Obrywanie gałązek i szypułek od pomidorów to już klasyka. Zawsze kilka gramów na wadze da się zaoszczędzić - podsumował dla finanse.wp kasjer Arkadiusz.
Jeśli wolisz uczciwie robić zakupy z całą pewnością zaciekawią cię najnowsze promocje, które będą dostępne w sklepach już od przyszłego tygodnia. Informacje na ten temat znajdziesz w tym artykule.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Zupa niczym z restauracji w mniej niż 15 minut. Doskonały krem z pieczonej papryki
Mięso na rosół wrzucasz do zimnej czy gorącej wody? Jeden sposób natychmiast porzuć
Źródło: finanse.wp