Na Nowy Rok czekają nie tylko dorośli. Te sylwestrowe przekąski dla dzieci błyskawicznie znikają z półmisków
Wraz z grupą przyjaciół mamy dzieci mniej więcej w tym samym wieku. Co roku jedno z nas przyjmuje grupę na wspólne nocowanie, podczas gdy reszta rodziców bawi się w Sylwestra. W tym roku moja kolej. Miałem jednak czas, by się przygotować. Oto sylwestrowe przekąski, które polubią dzieci.
Wszędzie oczy
To najłatwiejszy sposób – oczy. Budowanie złudzenia, że dzieci nie zjadają przekąsek, tylko dziwne stworki osiąga się w wyjątkowo prosty sposób. Wystarczy dodać, gdzie się da, coś na kształt oczu. Nawet budowa kształtu przekąski czy deseru nie jest tak ważna.
Budyń z oczami
Na dno szklanki wlewam dowolny budyń (choć może być też galaretka), na warstwę budyniu kruszę dowolne ciasteczka i zalewam drugą warstwą budyniu. Na wierzch kładę dwie jadalne pianki, na których za pomocą gorącej czekolady robię „źrenice”. Od ułożenia pianek zależy wyraz twarzy naszego stworka.
Wzrok bananów
Zabawne robaczki z krojonych bananów również muszą mieć oczy. Banana kroję wzdłuż na skos, tak, żeby można było zrobić mu „twarz”. Usta to borówka amerykańska, oczy powstają z tego, co jest pod ręką – z porzeczek, kawałków malin, czekoladowych draży. Tym razem trzeba się postarać – jeśli nie mamy dobrego kleju cukierniczego, dobrze jest nieco wepchnąć jagody w miękkiego banana. Dlatego „twarz” nie może być zbyt pionowa.
Oczy i zęby
Nic prostszego, by zasadę przekładańca z oczami zastosować do ciastek i herbatników. Między dwa okrągłe ciastka nakładam trochę dowolnego kremu. Może to być nutella czy krem czekoladowy (w końcu jest Sylwester) lub pianka owocowa. Ważne, żeby było jej tyle, aby ciastka sprawiały wrażenie rozdziawionej paszczy. Dookoła przylepiam ząbki z ziarenek ryżu (gotowanego, lub jeszcze lepiej – dmuchanego), a na górze – oczywiście oczy. Tym razem – z okrągłych płatków śniadaniowych, które do górnego ciasteczka mocuję za pomocą kropli miodu.
Mumie na ciepło
Nie dość, że nie wszystko może być na słodko, to jeszcze przydałaby się jakaś gorąca przekąska. Nie ma nic prostszego, niż gorące mumie. Dwa składniki i – wiadomo – oczy.
Parówki zawijamy w prostokąt gotowego ciasta francuskiego. ważne, żeby naprawdę przypominały mumie. Zawijamy więc dolną część i odrobinę górnej części parówki. Przecież gdzieś muszą się zmieścić oczy.
Tym razem idę na łatwiznę – kawałki fety przebijam goździkami mocno przymocowując „oczy”do parówki. 15 minut w piecu wystarczy. A przynajmniej do momentu, w którym mumiom zrumienią się „bandaże”. Świetnie wyglądają z krwawym keczupem. Ważne tylko, żeby przypomnieć dzieciom o wyjęciu goździków.
Najprostsze myszki i ser
Ser i mysz to w kulturze połączenie naturalne. Dzieci też to wiedzą. A wykonanie serowych myszek jest naprawdę proste. Wystarczą topione serki, słone precelki, ziarnka pieprzu i okrągła jagoda na nos.
Serki topione, dzięki swemu trójkątnemu przekrojowi, świetnie nadają się na tułów (ważne, żeby kupić małe, takie z okrągłego pudełeczka). Precelki przyklejone do lepkich serków zastąpią nogi a ziarnka pieprzu – oczy. Z nosem jest najwięcej kłopotu, nie zawsze chce się trzymać. Dlatego lepiej jest kupić serki jak najbardziej tłuste i miękkie. Naszym małym gościom nie powinno przeszkadzać to, że myszkom brak ogonków. Oczywiście, zawsze można w tej roli obsadzić pozbawioną liści łodyżkę natki czy dowolnych ziół.