Oszuści wykorzystali wizerunek Roberta Makłowicza. Sprawa trafiła na policję
Robert Makłowicz bez dwóch zdań jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego świata kulinariów. Dziennikarz może poszczycić się ogromnym gronem fanów. Niestety, niektórzy starają się wykorzystać popularność Roberta Makłowicza do niecnych poczynań. Okazuje się, że wizerunek dziennikarza został wykorzystany do naciągania seniorów. Sprawa trafiła na policję.
Bez wątpienia Robert Makłowicz zna się na kulinariach jak mało kto. Jego ogromna wiedza oraz niecodzienna charyzma sprawiły, że dziennikarz jest uwielbiany przez wielu smakoszy. Mistrz kuchni odpowiadał na platformie Instagram na pytania swoich fanów. Jedno z nich odnosiło się do przykrego incydentu.
Niepokojące pytanie od fanki Roberta Makłowicza
10 listopada Robert Makłowicz postanowił odpowiedzieć na różne pytania internautów. Z tej okazji na Instagramie dziennikarza pojawił się film z cyklu MakłowiczMovie. Niespodziewanie już pierwsze z pytań okazało się wyjątkowo trudne i nieprzyjemne.
Jestem pana fanka, jednak piszę dziś w przykrej sprawie. Wczoraj w małym mieście w dolnośląskim, Wołów, odbyła się prezentacja, na której oszukano seniorów i naciągnięto podstępem na podpisanie niekorzystnych umów na horrendalne kwoty - głosiła wiadomość od internautki.
Jednym z oszukanych jest mój dziadek, który bardzo ucieszył się, że na następnym spotkaniu będzie z Robertem Makłowiczem prezentował zalety zakupionego fotela rehabilitacyjnego. Jestem prawie pewna, że to ściema, jednak w czasie influencerów wolę dopytać u źródła - napisała dalej fanka Roberta Makłowicza.
Robert Makłowicz rozwiał wszelkie wątpliwości
Trzeba przyznać, że powyższa wiadomość nie napawa optymizmem. Robert Makłowicz postanowił od razu wyjaśnić zaistniałą sytuację. Jego wypowiedź jednoznacznie wskazała, że seniorzy padli ofiarą oszustwa.
Wołów pamiętam z legendarnego niemal napadu na bank i tutaj jest mowa nie tyle o napadzie na bank, co skoku na kasę biednych ludzi, seniorów. W ogóle nie mam nic wspólnego z rzeczoną firmą, z rzeczonym dżentelmenem - dżentelmenem chyba w tym wypadku nie bardzo - nie mam nic wspólnego z jakimikolwiek akwizytorami. Jeśli ktoś się na mnie powołuje i chce wam cokolwiek sprzedać, garnki, sprzęt, cokolwiek by to nie było, to wiedzcie, że jest to ściema. Ja z tym nic wspólnego nie mam - odpowiedział Robert Makłowicz
Popularyzator kulinariów nadmienił także, że sprawa trafiła na policję. Jednocześnie postanowił przeprosić za zaistniałe niedogodności, które jednak nie wynikały z jego winy.
Przepraszam, że zostałem w to zamieszany, ale nie miałem o tym pojęcia. Sprawa jest złożona na policję i bardzo dobrze - dodał dziennikarz. W dalszej części swojego nagrania Robert Makłowicz odpowiadał na kolejne pytania swoich fanów.
W jednym z naszych wcześniejszych artykułów prezentowaliśmy przepis Roberta Makłowicza na wyjątkowy omlet. Dziennikarz wyjaśniał także, jak prawidłowo przygotowywać parówki.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Rosół z gęsi wprost z Kuchennych Rewolucji - tajemna receptura Magdy Gessler
Jednogarnkowy obiad dla całej rodziny z kiełbasą, ziemniakami i kapustą
Mistrzowskie, obłędnie pyszne placki ziemniaczane z serem i pieczarkami
źródło: Instagram / @robertmaklowicz_official