Skandaliczny napis na drzwiach restauracji. "Nie rozumiem, jak można tak podle traktować kogokolwiek!"
Poznaniacy mieli ostatnio nie lada zagwozdkę. Na drzwiach lubianej skądinąd restauracji pojawiła się bulwersująca wiadomość. Lokal na niewielkiej kartce wywiesił informację, przyrównującą dzieci do…psów. Komunikat ten zadziwił i zdenerwował wiele osób.
Restauracja z Poznania narobiła szumu przed zamknięciem
ChiChi to sieć restauracji działających w Poznaniu. Na skutek rosnących trudności z utrzymaniem lokali, zadecydowała o zwinięciu interesu. Przed finalnym pożegnaniem zapraszała jednak swoich klientów do ostatnich odwiedzin. Wywieszona na drzwiach jednej z restauracji kartka sugerowała jednak, ze nie wszyscy są mile widzianymi gośćmi.
ChiChi 4U w swoim menu serwowała głownie burgery. W stolicy Wielkopolski znajdowały się 3 lokale działające pod tą nazwą. Pod koniec czerwca wszystkie jednak zostały zamknięte. Trzeba przyznać jednak, że jeden z nich odszedł z hukiem.
Restauracja każe zakładać dzieciom kaganiec
Sieć ChiChi o zamknięciu poinformowała za pośrednictwem Facebooka . Smutną wiadomość obwieszczono 1 czerwca .
Przyjaciele, w czerwcu wita Was Titanic, niestety ostatni burger miesiąca w historii ChiChu 4U nie bez powodu nadaliśmy mu nazwę statku, który zatonął. Czujemy się z tym źle, ale informujemy, że wszystkie lokalizacje ChiChi będą działać do końca czerwca
-przekazano w komunikacie.
Ten nie pozostał dla ludzi obojętny.
Wieść o zamknięciu lokali rozeszła się lotem błyskawicy . Wiele osób, głównie stałych klientów, ubolewała nad tym faktem .
Najlepsze frytki belgijskie ever. Burgery też zawsze spoko, no nic będzie trzeba przyjść na ostatniego burgera miesiąca
-deklarowała fanka w internecie.
Powiem to kolejny raz! To najsmutniejsza wiadomość ever , za żadnym jedzonkiem tak nie będę tęsknić
-wtórowała jej kolejna.
Lokal wydawał się cieszyć ogólną sympatią . Tym bardziej zdziwiła wszystkich kartka, która zawisła na drzwiach jednego z oddziałów .
Dzieci i psy — wstęp tylko w kagańcu!
-głosił odręcznie wykonany napis.
Te kilka słów wywołało ogromne poruszenie .
Kto odpowiada za kartkę na drzwiach restauracji?
Zdjęcie skandalicznej wiadomości pojawiło się na profilu epoznan.pl na Facebooku . Od razu wywołało niemałe poruszenie . Jedni śmiali się, wiele osób jednak wyraziło oburzenie . Nie każdy przecież toleruje zrównywanie dzieci ze zwierzętami .
Nie rozumiem, jak można tak podle traktować kogokolwiek!
-powiedziała lokalnej gazecie jedna z mieszkanek Poznania.
Inne osoby także nie pozostały obojętne na treść komunikatu .
Mam nadzieję, że knajpa szybko upadnie. Rozumiem, że nie każdy lubi wrzaski czy płacz dzieci - spoko, każdy ma do tego prawo, ale to zwyczajna dyskryminacja
-pisze pod zdjęciem na Facebooku internautka.
Zaraz będą kartki, że obcokrajowcom wstęp wzbroniony, albo rudym, albo na wózkach inwalidzkich... Dramat
-kontynuuje.
Znalazło się jednak grono osób, które przyklasnęło pomysłowi . Najwyraźniej nie raz dzieci w lokalach gastronomicznych dały im się we znaki .
Szanuję mocno! Popieram wszystkimi kończynami!
-emocjonuje się pewien mężczyzna.
Tak powinno być w każdym lokalu
-przytakuje kolejny.
Do skandalu postanowił w końcu odnieść się sam lokal . Wytłumaczenie jednak brzmi dosyć pokrętnie i wydaje się naciągane .
Ups, był to żart sytuacyjny z naszymi gośćmi w ostatni dzień pracy bistro. Bardzo nam przykro jeśli ktoś odebrał personalnie. Bardzo kochamy wszystkie dzieciaki, noo i pieski też
-napisał reprezentant niedziałającego już lokalu.
A Wy jak myślicie? Ta kartka to nieudany dowcip czy jednak kogoś poniosły nerwy ?
To dziecko w restauracji wywołało burze w komentarzach . Ludzie szukają oszczędności, a restauracje tracą- najnowszy trend podczas wakacji .
Źródło: epoznan.pl