Z nadmorskiej restauracji zostały tylko zgliszcza. To było podpalenie, teraz szukają sprawcy
Znana trójmiejska restauracja, która serwowała dania kuchni włoskiej- spłonęła. Przyczyną pożaru było podpalenie. Dowodem na to jest nagranie z monitoringu. Sprawca wrzucił przez okno restauracji koktajl Mołotowa.
Pożar w gdyńskiej restauracji
Restauracja Casa Cubeddu Ristorante da Domenico z Gdyni słynie z włoskiej kuchni. W tym lokalu doszło do pożaru, który miał miejsce w nocy z 21 na 22 czerwca. Dach restauracji i weranda całkowicie spłonęły. Natomiast reszta pomieszczeń została zalana wodą, której Straż Pożarna używała do gaszenia pożaru.
Właścicielka lokalu ujawniła nagranie z monitoringu. Widać na nim dokładnie, co zaszło w czerwcową noc. Angelika Wierszyło-Cubeddu powiedziała w rozmowie z portalem trojmiasto.pl:
Czy można jeść majonez na diecie? Prawda zadziwi każdegoNa nagraniu widać, że to podpalenie. Ktoś po prostu wrzucił przez okno do kuchni koktajl Mołotowa. Nie jesteśmy w stanie rozpoznać tego człowieka, ale najprawdopodobniej była to osoba młoda
Policja i prokuratura zajmują się sprawą podpalenia
Nagranie z restauracyjnego monitoringu trafiło już do policji. Również nagrania z miejskiego monitoringu zostaną zabezpieczone. Może wówczas uda się rozpoznać sprawcę tego podpalenia. Pierwsi pożar zauważyli policjanci z rutynowego patrolu i to oni wezwali Straż Pożarną.
Podkom. Jolanta Grunert przekazała informacje o czynnościach, jakie prowadziły służby. Powiedziała w rozmowie z portalem trojmiasto.pl:
Policjanci ustalają szczegóły tej sprawy i pod nadzorem prokuratury wyjaśniają wszystkie okoliczności, równie to, czy mogło dojść do podpalenia
Włoska restauracja niedawno przeszła remont
Jak informuje właścicielka gdyńskiej restauracji- budynek jest w opłakanym stanie. Angelika Wierszyło-Cubeddu powiedziała dziennikarzom portalu trojmiasto.pl:
Lokal dopiero, co wyremontowaliśmy. Dzień wcześniej mieliśmy odbiór sanepidu, zrobiliśmy remont wentylacji, nowy taras, podłogi. Wszystko było pięknie przygotowane na sezon i nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy
Właścicielka myśli o wynajmie innego lokalu, po to, by włoska restauracja mogła nadal działać. Praca w budynku po pożarze jest niemożliwa, bo został spalony, ale też zalany podczas gaszenia. Jak przekonuje- pracuje ze zgraną ekipą i chce walczyć o to, by mogli dalej razem pracować. Pisaliśmy o zatruciu w jednej z gdańskich restauracji. Informowaliśmy o najlepszej włoskiej restauracji w Polsce.
Źródło: trojmiasto.pl, se.pl