7 pomysłów na kulinarny psikus na Prima Aprilis. Ubaw po pachy

Dzisiaj 1 kwietnia, a kartka z kalendarza przypomina, że to także Prima Aprilis. Zamiast robić kolejny utarty żart, sięgnij po kulinarne psikusy. Okazuje się, że jest ich całkiem sporo, a zabawa wyjdzie przednia, oczywiście nie dla osoby, która jest ofiarą dowcipu. Nie zapominamy przy tym, że w tym dniu nie chodzi o złośliwości, a o dobrą zabawę.
Prima Aprilis a żarty w kuchni
Prima Aprilis to jedyny dzień w roku, kiedy wszelkie żarty, wprowadzenie w błąd i nabieranie kogoś jest dozwolone. W ostatnich lata trend podchwyciły media i firmy, które w ten dzień podają informacje nieprawdziwe i często nierealne. Czasem wychodzi śmiesznie, czasem żałośnie, ale poczucia humoru nie oceniamy.
Co ciekawe, zwyczaj robienia żartów w pierwszy dzień kwietnia rozpoczął się już w średniowieczu, choć pojawiają się głosy, że już w starożytnym Rzymie istniało podobne zjawisko. Przez lata kawały i psikusy ewoluowały, a w dzisiejszych czasach praktycznie każdy inaczej tę tradycję praktykuje. Dlatego też proponujemy, aby w tym roku pójść na przekór i wypróbować kulinarne psikusy na Prima Aprilis. Poznaj nasze propozycje żartów, ale ostrzegamy – będzie śmiesznie, choć mało smacznie. Na całe szczęście to nie ty będziesz jeść.

Najlepsze kulinarne psikusy na Prima Aprilis
1. Ciasteczka z solą zamiast cukru
Żart jest bardzo łatwy do wykonania. Wystarczy, że podczas przygotowywania ulubionych ciastek twoich bliskich, zamiast cukru dodasz sól. Zabawniej będzie, jeżeli część ciastek przygotujesz zgodnie z przepisem, a część z przyprawą. Nabrany nie będzie mógł uwierzyć, że niektóre primaprilisowe ciasteczka są w porządku, a pozostałe nie.
2. Rosół w słodyczach
Ten żart wymaga sporej zręczności i precyzji, ale zdecydowanie warto poświecić odrobinę czasu na jego przygotowanie. Sposób polega na zawinięciu w papierek po cukierkach lub batonikach kostki rosołowej. Osoba, w którą dowcip jest skierowany, odpakowuje ulubione słodycze, a potem… może rozkoszować się smakiem rosołu. W razie czego tłumacz się, że w telewizji mówili o pomyłce w fabrykach przypraw i słodyczy. Gwarantujemy, że dowcip oduczy łakomczuchów podjadania słodkości.
Dalsza część tekstu pod filmem.
3. Naleśniki twarde jak kamień
Ten kulinarny dowcip jest przedni. Przygotuj naleśniki, a następnie posmaruj go ulubionym dodatkiem swojej ofiary, zawiń i zamroź. Kiedy danie zamarznie, podaj je osobie, z której chcesz chwilę podrwić. Zapewne od razu rzuci się na swoją ulubioną przekąskę, ale jej konsumpcja, no cóż, będzie niemożliwa lub będzie bardzo trudna.

Najgorsze desery na Prima Aprilis
4. Budyń czekoladowy bez budyniu
To jeden z najokrutniejszych dowcipów w tym zestawieniu. Budyń lubi każdy, ale nie taki, jak ten ze sposobu na dowcip. Pomieszaj mąkę ziemniaczaną z rozcieńczonym sosem sojowym. Konsystencją i barwą powinien przypominać znany deser, ale na pewno nie smakiem. Kiedy osiągniesz pożądany efekt, przełóż „budyń” do pucharków i podaj najbliższym. Prawdziwe żarty będą wtedy, kiedy okaże się, że naprawdę im smakuje.

5. Czekoladki z chrzanowym nadzieniem
Kto nie lubi czekoladek, niech pierwszy rzuci talerzem. Za smakiem nadziewanych pralin przepada każdy, dlatego wykorzystaj to i przygotuj psikusa. Kup czekoladki, a następnie dowolnym sposobem pozbądź się z nich nadzienia. Może delikatnie je otworzyć lub wykorzystać do tego strzykawkę z grubą igłą. Sposób jest dowolny, najważniejsze, aby do środka trafił starty chrzan. Co będzie na końcu, wiadomo już teraz.
6. Sól zamiast cukru po raz kolejny
Do przygotowania kolejnego dowcipu na Prima Aprilis znowu wykorzystamy sól. Jeżeli osoba, której chcesz zrobić dowcip, pija kawę z cukrem, to masz ją w garści. Cukier w cukierniczce zastąp solą i czekaj na efekty. Prędzej czy później posłodzi ulubiony napój, a śmiechom nie będzie końca. Odradzamy tego sposobu wszystkim tym, którzy mają w domu biały dywan. Plamy z kawy naprawdę trudno jest doprać.
7. Dżem? Był, ale się skończył
Ostatni z naszych kulinarnych psikusów jest najbardziej perfidny i co tu kryć – złośliwy. Temu, który ma zostać nabrany, zaproponuj kanapkę z dżemem, ale kromkę chleba, zamiast posmarować owocowym składnikiem, posmaruj ketchupem. Kiedy zapyta, gdzie jest dżem, powiedz, że się skończył. Możesz dopytać także, co złego jest w pomidorach. Żart może skończyć się grubą awanturą, dlatego radzimy zachować ostrożność.
Żarty teraz odstawiamy na bok i na Wielkanoc polecamy pierożki-różyczki, a także danie z jajkiem i łososiem od Remigiusza Rączki.






































