Fatalne doniesienia o cenach chleba
Ceny żywności wciąż rosną. Obecna sytuacja światowa może przyczynić się do utrwalenia tej tendencji. Ukraina jest największym europejskim producentem zbóż i kukurydzy. Trwający na jej terytorium konflikt może wpłynąć na dalszy wzrost kosztów pieczywa.
Rosyjska inwazja już wywołała zamieszanie na światowych rynkach. W górę poszła m.in. cena pszenicy, której koszt wczoraj wynosił 9.37 dol. za buszel (27 kg). To najwyższy pułap od dziewięciu lat.
Jedna czwarta pszenicy w Europie pochodzi z Ukrainy i Rosji
Nie da się przewidzieć długoterminowych skutków konfliktu, który wczoraj się rozpoczął. Wszystko wskazuje na to, że siły rosyjskie zablokowały ukraińskie porty. Ten stan rzeczy z pewnością utrudni transport produktów rolnictwa.
„Ukraina jest największym producentem kukurydzy nie tylko w Europie, ale i na świecie. Jeśli w wyniku konfliktu dojdzie do blokady dostaw, skutki będą odczuwalne wszędzie."- skomentował Claudio Bongiovanni, prezes Europejskiej Giełdy Towarowej.
Przedłużające się działania zbrojne na pewno nie pozostaną bez wpływu na ceny wyrobów piekarniczych. Trzeba liczyć się z dalszymi wzrostami kosztów. Analitycy przewiduję też, że ceny innych produktów — m.in. metali — też będą wyższe.
Konflikt będzie niekorzystny dla wszystkich
Ceny pszenicy wzrastają od początku tego roku. Wojna znacznie zmieni dynamikę zmian:
"Wzrost może przyspieszyć, kiedy okaże się, że ukraińskie tereny rolne zostaną zaanektowane przez Rosjan.” – twierdzi Said Per Hong, ekspert firmy konsultingowej Kearney.
Nadchodzący czas łatwy nie będzie, lecz nie można dać się ponieść emocjom. Pamiętajmy, że działania podejmowane gwałtownie również mogą wpłynąć na sytuację na giełdach. Zachowamy więc wszelki możliwy spokój.
Po więcej informacji o kulinariach zajrzyjcie na naszą stronę. Znajdziecie tam m.in. przepis na pyszne drożdżowe przyrządzane bez nabiału oraz doskonałe naleśniki, który zrobicie, nawet jeśli nie macie w domu jajek.
Źródło zdjęcia: canva/freemixer
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy
Źródło: rp