Jaja z chowu klatkowego znikają z Lidla i Biedronki
Od paru lat coraz więcej sieci sklepów decyduje się na zaprzestanie sprzedawania jajek z chowu klatkowego. Głównymi argumentami jest chęć ochrony środowiska naturalnego, jak i próba polepszenia bytowania zwierząt hodowlanych, które obecnie mają często niehumanitarne warunki życia.
Biedronka i Lidl są w czołówce wybieranych przez Polaków sklepów spożywczych, dlatego podejmowane przez nich działania często zachęcają innych przedsiębiorców do podobnych operacji. Wycofywanie jajek z chowu klatkowego jest dobre dla kur i naszego zdrowia, jednak istnieje szansa, że jajka podrożeją.
Wycofywanie jajek z chowu klatkowego wpłynie na cenę
W 2016 roku niemiecka sieć Lidl ogłosiła, że do końca 2025 roku zakończy proces wycofywania jajek z chowu klatkowego ze sprzedaży. W ślady Lidla podążyło wiele innych sklepów, takich jak Carrefour, który już zrezygnował z takich jajek z marki własnej, czy Auchan.
Wiele sieci zdołało nawet przyspieszyć pracę i jajka z oznaczeniem cyfrą "3" zniknęły, chociażby ze sklepów Biedronki czy Auchan. Dzięki wprowadzeniu nowej polityki wobec jajek, z korzystania z najtańszego wariantu odeszło wiele restauracji czy knajp.
Statystki pokazują, że ceny wzrosną
Cena 10 jajek z wolnego wybiegu obecnie wynosi około 2-5 zł więcej, niż z chowu klatkowego. Oznacza to, że w ciągu 4 najbliższych lat, zabraknie możliwości kupienia najtańszego wariantu jajek. Z tego powodu najbiedniejsi, którzy już teraz mają problem z kupieniem dobrych jajek, mogą całkowicie z nich zrezygnować.
Chcesz poznać więcej ciekawych wiadomości ze świata kulinariów? Sprawdź ten artykuł , w którym zdradzamy, ile zarabiają kucharze pracujący dla Magdy Gessler. W tym tekście z kolei prezentujemy najniebezpieczniejszy ser świata, który, według niektórych ludzi, może wywoływać groźne choroby.
Źródło: Manjurul, Getty Images
Na rezygnacji przez sklepy ze sprzedaży jajek z chowu klatkowego najbardziej mogą stracić najbiedniejsi, ale nie można też tego generalizować. Ludzie coraz częściej nie są w stanie oszacować wartości małych różnic pomiędzy produktami - tłumaczy dla portalu money.pl ekonomista dr Sergiusz Prokurat.
Prokurat wskazuje to na przykładzie słodkich napojów, które po noworocznej podwyżce cen, wcale nie straciły na popularności. Jeśli więc ceny jajek będą wyższe, ludzie mający odpowiednie zapasy gotówki, dalej będą je kupować.
Znikają nie tylko świeże jajka
Wielu producentów żywności, którzy specjalizują się w produkcji makaronów, ciast, słodyczy i innych produktów, korzystają nadal z jajek z chowu klatkowego. Zrezygnowanie ze sprzedaży jajek świeżych, jak i przetworów z nich spowoduje, że półki sklepowe ulegną znacznej przemianie w kontekście dostępnych na nich towarów.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
źródło: money.pl