Błyskawiczny sposób na utarcie chrzanu. Korzystam z niego od lat

Domowy starty chrzan to niepodrabialny składnik wielu potraw. Jednak tarcie go potrafi być męczarnią. Na szczęście są sposoby, by je usprawnić.
Domowy tarty chrzan
Chrzan jest przyprawą powszechną w naszych kuchniach dzięki przetworom, które na porządku dziennym można kupić w sklepach. Jednak świeży korzeń chrzanu to warzywo sezonowe. Sezon ten nadchodzi dość wcześnie w roku i dobrze się przygotować, by wykorzystać go w pełni.
Ścieranie chrzanu może być jednak prawdziwą męką. Nie chodzi o uciążliwość czynności. Rzecz w aromacie, który wydaje z siebie ten niezwykły składnik.
Opary chrzanu przy ścieraniu
Chrzan zawiera substancję zwaną izotocynianem allilu. Składnik ten znajdujemy w gorczycy, wasabi i chrzanie właśnie. Jego nazwa może się – nie bez przyczyny – kojarzyć z łacińską nazwą czosnku – allium.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Podobnie jak cebule, także chrzan wydziela więc przy ścieraniu czy krojeniu lotne substancje. Są one zdrowe – bakterio- i grzybobójcze, używane także w przemyśle spożywczym, medycynie i kosmetyce jako środki ochronne. Jakie natomiast nie są? Przyjemne w obcowaniu. Przeczyszczają zatoki jak mało co, ale prowadzą do, delikatnie mówiąc, nie najlepszego samopoczucia.
Ścieranie chrzanu
Chrzan można ścierać na tarce o grubych okach. Zaleca się to czasem do sałatek. Odrobina świeżego chrzanu (zwłaszcza w zestawieniu z wędzoną rybą) to niezwykle – dosłownie i w przenośni – odświeżające połączenie.
Jednak chrzan jako sos ścieramy raczej na tarkach o najdrobniejszych okach, tak jak robi się to z ziemniakami na placki. Wtedy aerozole allilu są dosłownie wszędzie, także w naszych zatokach. By się przed tym ustrzec, niektórzy sięgają wręcz po maski do nurkowania, które zatykają nos i oczy jednocześnie.
Łatwy sposób na ścieranie chrzanu
Jest jednak metoda, która pozwala z łatwością przygotować nawet duże ilości świeżego dipu chrzanowego. Należy użyć w tym celu wyciskarki wolnoobrotowej. Wyciąga ona z korzenia sok, a sam miąższ pozostawia w stanie bardzo zbliżonym do tego, co z dodatkami kupujemy w słoiku.
W tym wypadku również nie obejdzie się bez płaczu, ale będzie go o wiele mniej. Sok można stosować jako przyprawę np. do barszczu (byle ostrożnie!), a z miąższu przygotować sos zbliżony do kupnego, ale o pełnym składzie i znacznie bogatszym smaku.
Wypróbuj też przepisy na potrawy z niezwykłymi dodatkami: kotlety mielone i rosół.





































