Kobieta zwolniona z pracy za zjedzenie truskawek
Pracując w sklepie spożywczym łatwo zauważyć jak wielkie ilości jedzenia są marnowane. Ciągle dobre warzywa i owoce, które mają na sobie jakieś optyczne skazy, nie są kupowane przez klientów, dlatego sklepy wycofują je ze sprzedaży i utylizują.
Na naszej stronie możesz przeczytać wiele informacji kulinarnych, które mogą przypaść tobie do gustu. Z tego artykułu dowiesz się, jak wyglądają ceny młodych ziemniaków, które już można kupować. W tym tekście wyjaśniamy, dlaczego ceny w restauracjach tak szybko rosną.
Nie każdy jednak chce zgodzić się z takim marnotrawstwem. Na śmietnikach za sklepami widać ogromne ilości żywności, które są jeszcze w zupełności zdatne do spożycia, dlatego jedna z pracownic sieci Dino postanowiła nie wyrzucać ich, lecz zjeść. Historia została opisana przez INNpoland.pl
Wyrzucona z pracy za zjedzenie truskawek
Sylwia Wawrzyniak, córka wyrzuconej z pracy kobiety, opisała jej historię na swoim profilu na Facebooku. Wpis zebrał prawie 700 udostępnień, prawie 200 polubień i 82 komentarze, co pokazuje, jak wielkie emocje wywołało zwolnienie pani Heleny, mamy Sylwii.
W połowie kwietnia 2021 roku pani Helena przeszukiwała owoce w celu "odpisania" tych, które nie nadawały się do sprzedaży. "Odpisane" owoce są po prostu wyrzucane na śmietnik, gdyż sklepy mają procedury utylizacji produktów, które się nie sprzedają.
Zamiast wyrzucić owoce, mama Sylwii zdecydowała się zostawić owoce w pokoju socjalnym, gdzie mogłyby się nimi poczęstować koleżanki z pracy. T ego samego dnia była również kontrola, a gdy inspektor zobaczył owoce bez dowodu zakupu, nalegał, aby kobieta podpisała oświadczenie, że wzięła truskawki, zamiast zgodnie z przepisami, wyrzucić je na śmietnik.
Źródło: Vladimir Mironov, Getty Images
Kara była surowa
A potem czas oczekiwania na decyzję. Pewnie nagana w akta, myślimy. Brzydko tak nie przestrzegać procedur. Mama w międzyczasie jest na urlopie. Szczepi się, jeździ na badania kontrolne do Wielkopolskiego Centrum Onkologii, pod którego opieką jest od zachorowania na raka piersi lata temu i przez co ma orzeczenie o niepełnosprawności. I po urlopie wraca do pracy - pisze córka kobiety.
[ EMBED-19 ]
Nagana jednak nie była zakończeniem problemu. Po powrocie z urlopu pani Helena dostała propozycję zwolnienia za porozumieniem stron. Wraz z nią, podobny dokument otrzymała również inna kobieta, zwolniona z tego samego powodu.
Portal INNpoland.pl wysłał prośbę do sieci Dino o komentarz, lecz do tej pory odpowiedź jeszcze nie nadeszła.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
źródło: wiadomosci.onet.pl