Książulo sprawdził fast food uważany za najlepszy w Polsce. Sprawę postawił jasno
Znany youtuber testujący restauracje Książulo niechcący „obraził” ulubiony fast food internautów. Aby się zrehabilitować, odwiedził lokal sieci North Fish i wydał swoją opinię. Tym razem była ona bardziej przemyślana.
Książulo w North Fishu
Szymon Nyczke, znany w mediach społecznościowych jako Książulo , stara się wygłaszać stanowcze sądy na temat wszelkiego rodzaju restauracji, od budek z kebabem po przybytki z krochmalonymi obrusami. Kiedy wrzucił do sieci materiał, w którym sieć North Fish nazwał „podłym fastfoodem”, musiał przepraszać za niego internautów. „W sumie to ja lubię ryby” – powiedział jednak i by tego dowieść, poszedł do food courtu centrum handlowego do właśnie tej restauracji .
Nyczke wytłumaczył przy okazji, co sam ze zdziwieniem odkrył, że North Fish to polska sieć fast food. Firma prowadzi w naszym kraju ok. 40 lokali, w których serwuje dania rybne. Za to doceniają ją klienci, którzy uważają ją za zdrową alternatywę wobec hamburgerów, frytek i kurczaków.
Książulo testuje North Fisha
Pierwsze ciekawostki Książulo zobaczył jeszcze zanim dostał zamówione jedzenie. Okazało się, że w aplikacji i w menu przy ladzie jest niezwykle duży wybór dań rybnych i owoców morza, także z bemarów .
Strasznie zagmatwane, bo nie dość, że masz normalne zestawy, to masz jeszcze promocje i masz jedzenie na wagę. Tu strasznie dużo opcji jest. Dla mnie za dużo, czuję się zagubiony – ocenił.
Po przystąpieniu do testów natychmiast odkrył, że ma do czynienia z frytkami lepszymi niż w wielu miejscach, „ale do maka nie mają podjazdu”. Gorzej było z kalmarami .
Czuję się, jakbym jadł panierkę. Trafiam na konsystencję kalmara od czasu do czasu, ale nie idzie za tym żaden smak. Wszędzie, gdzie jadłem kalmary, a było tych miejsc z siedem, wszystkie były lepsze niż te – powiedział.
Obiady w North Fish
Jeśli chodzi o konkretniejsze zestawy, wielkiego uznania nie wzbudził dość tani (22 zł) zestaw z tortillą z krewetkami, w którym było jednak zbyt mało krewetek. Podobnie smak nie szedł w ślad za ilością, kiedy te owoce morza Książulo próbował w wersji w panierce. 22 złote kosztował też „fishburger z salsą brzoskwiniową, ale nie wiemy do końca, co to za fish”.
Podobne braki w smaku Nyczke dostrzegł w zupie dyniowej (12 zł) , czy promocyjnym mintaju z frytkami (28 zł w promocji). Rybę poczuł w najdroższej pozycji z karty – łososiu na parze ze szpinakiem , w cenie 44 zł. Tam jednak z kolei znalazł „najdroższą kapustę, jaką jadł w życiu”.
Mnie to nie przekonuje – podsumował youtuber. – To jest jedzenie bemarowe i da się to dostać w dobrych pieniądzach , jak jest promocja dnia – ocenił.
Wypróbuj też przepisy na schab pieczony i kasztany jadalne .