Kupiła pierniki w Lidlu, otworzyła, czegoś takiego się nie spodziewała. „Czy Biedronka wie”
Niedawne odkrycie w opakowaniu ciastek wstrząsnęło ludzi i poniosło się po sieci. Nie wiadomo jeszcze, skąd wzięło się zamieszanie. Jasne jest jednak jedno: dyskonty są w wizerunkowych opałach.
Spleśniałe pierniczki
Powiedzenie w branży public relations mówi, że „kryzysy w mediach społecznościowych wybuchjają w weekendy”. Tak było i tym razem, kiedy po sieci poniósł się filmik opublikowany przez jedną z wrocławianek.
Na filmie widać bardzo nietypowy „unboxing”. Kobieta pokazuje, jak otworzyła paczkę kupionych w Lidlu pierniczków ich marki Favorina. W środku miała znajdować się… inna paczka, ciastek marki Cukiernia Róża , która w dodatku należy do największej konkurentki Lidla – Biedronki .
Spleśniałe ciastka z Biedronki w Lidlu?
Nie dość jednak na tym. Ciastka w opakowaniu wyjętym jakoby z opakowania są spleśniałe. I to nie w postaci małych białych plamek, ale wszystkie pokryte są pleśnią jak lukrem. Na opakowaniu Favoriny podana jest data minimalnej przydatności na marzec 2025 , ale wewnętrzne opakowanie Cukierni Róża wskazuje, że ciastka przeterminowane są o rok.
Kobieta podjęła kroki, by wyjaśnić sprawę , a przy okazji – zrobić awanturę Lidlowi. „Fakt” publikuje screeny rozmowy z biurem obsługi klienta Lidla . Ten z początku przeoczył wagę sprawy, w końcu jednak obiecał wyjaśnienie, co właściwie się zdarzyło.
Widoczna pleśń, niewidoczne przyczyny
To, czego jednak się nie dowiadujemy, to – co się właściwie zdarzyło . Dziennikarze „Faktu” zapewniają, że wysłali odpowiednie pytania do biura prasowego Lidla . Artykuł opublikowali jednak przed przesłaniem odpowiedzi.
Na filmie nie widać – oczywiście – dokładnego momentu odpakowywania ciastek. Wokół sprawy jest więc wciąż dużo niepewności . Tak czy inaczej – kryzys wizerunkowy jest i temat z pewnością nie wygaśnie do poniedziałku.
Przeczytaj też o burzy po Kuchennych Rewolucjach i o najgorszym rodzaju mąki w naszej diecie .