Bosacka zrobiła ptasie mleczko. Włoskie tiramisu może się schować
Mawiają, że największe dzieła powstają z wściekłości. Może to i prawda, jeśli spojrzeć na ptasie mleczko według Katarzyny Bosackiej. Co ją ugryzło, że postanowiła przygotować deser z cukrem? Nie tylko skład fabrycznej wersji przysmaku.
Shrinkflacja ptasiego mleczka
Bosacka bije na alarm: ptasie mleczko znów zmalało . Kostek w opakowaniu jest tyle, ile było, ale na paczce wydrukowane jest już nie 360, a 340 g, czyli ok. dwóch kostek mniej. Dość długo rozwodząc się nad składem i historią deseru, Bosacka przypomniała, że PRL-owska wersja (a jadała „drugi gatunek” w „opakowaniach zastępczych”, na kartki i wystany w kolejkach) zawierała aż pół kilo tej pyszności.
Problem jednak jest także w składzie – mamy dzisiaj w słodyczach – zarówno tym oryginalnym od Wedla, jak i różnych jego wariantach – syropy glukozowo-fruktozowe, konserwanty czy tłuszcz palmowy, składniki, które nie bardzo służą naszemu zdrowiu. Tym razem więc, zamiast swoim zwyczajem wyszukiwać najzdrowszy produkt w asortymencie, Bosacka zaproponowała własną wersję.
Domowe ptasie mleczko
Co ciekawe, jak na deser , który wielu z nas śni się po nocach, jest to danie wyjątkowo proste w przygotowaniu. Wystarczy pomieszać ze sobą trzy składniki i odczekać, aż zastygną. Oczywiście sprawę skomplikowalibyśmy bardzo, chcąc uzyskać idealne kostki. Na szczęście wersja w kieliszkach koktajlowych jest równie, jeśli nie bardziej apetyczna . Bosacką zainspirowała tu włoska panna cotta , przepis o dość podobnym charakterze.
Składniki
- 1 szklanka słodkiej śmietanki 30%
- 10 g cukru z wanilią
- 1 łyżeczka żelatyny błyskawicznej
- ½ tabliczki czekolady
- ¼ szklanki mleka
- Owoce do dekoracji
Ptasia panna cotta
Śmietankę wlewamy do rondelka, dodajemy cukier i podgrzewamy na niewielkiej mocy palnika do zagotowania. Dodajemy płaską łyżeczkę żelatyny i dokładnie mieszamy. Deser lekko studzimy, przelewamy do pucharków, a kiedy osiągnie temperaturę pokojową, wstawiamy je do lodówki.
W rondelku na niewielkim ogniu rozpuszczamy czekoladę z mlekiem . Kiedy zmieni się w jednolitą masę, studzimy ją nieco i wykładamy na zastygłą masę z ptasiego mleczka . Deser przystrajamy owocami i odstawiamy do ponownego stężenia. Jednak nawet z nie do końca zastygłą czekoladą jest już gotowy.
Wypróbuj też przepisy na pierogi z jagodami i delikatną zupę kalafiorową według Ewy Wachowicz .