Ceny malin nie przestają rosnąć
Ceny malin w tym roku moga zaskoczyć fanów tych właśnie owoców. Szacuje się, że za kilogram trzeba będze zapłacić nawet 16 złotych, co w porównaniu do zeszłego roku jest podwyżką aż o 300%. Powodem tak wysokich cen są m.in. rosnąca cały czas inflacja, klęska urodzaju w Serbi czy drożejąca benzyna.
O tym, że ceny malin w tym sezonie mogą być naprawdę duże, pisaliśmy już w maju , kiedy to w niektórych miejscach za kilogram przeba było zapłacić nawet ponad sto złotych. Okazuje się, że prognozy rzeczywiście się sprawdzają.
Obecnie za 125-gramowe opakowanie malin sprzedawcy życzą sobie, w zależności od miejsca, od czterech do ośmiu złotych, co w przeliczeniu na kilogram może wynosić nawet trzydzieści dwa złote.
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej filmu:
Czy w tym sezonie maliny zdrożeją jeszcze bardziej?
Wysokie ceny w sklepach są odzwierciedleniem tego, co dzieje się w skupach. Tam za kilogram płaci się dziesięć złotych, podczas gdy w zeszłym roku było to około cztery złote.
Niestety, wzrost cen dopiero się zaczyna. Szacuje się, że w skupie za maliny trzeba będzie zapłacić nawet 15-16 zł za kilogram . To ponad trzy razy więcej niż w zeszłym roku.
Dlaczego ceny malin wciąż rosną?
Powodem wysokich cen malin w tym roku jest klęska urodzaju malin w Serbii, co odbija się na cenach w Polsce. Dodatkowo wpływ koszt owoców mają również drożejące paliwo i inflacja.
Ceny w Polsce wzrosły o ponad 4%, na co zdecydowanie wpłynął lockdown. Wtedy też ludzie oszczędzali na usługach, a firmy nie inwestowały. Spowodowało to akumulację pieniędzy w systemie.
Źródło: Canva (Pixelshot)
W rozmowie z Polsat News cały proces wytłumaczył Jan Maria Szomburg, prezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową:
- Pieniądze te czekały "zaparkowane", dlatego, że nie było gdzie ich wydać. Ruszyły giełdy, natomiast pod koniec roku nastąpił jeszcze jeden ważny impuls - szczepionki dostały zielone światło i ludzie nagle uwierzyli, że wszystko może wrócić do normy. Kolejne inwestycje w giełdy, czyli skok wartości akcji, remonty mieszkań i domu, inwestycje w nieruchomości. Wtedy zaczęło się ujście dla tych pieniędzy to jest początek inflacji.
Pozostaje nam jedynie wierzyć, że przewidywania jednak się nie sprawdzą i w tym sezonie uda nam się kupić maliny w okazyjnej cenie.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
źródło: Polsat News