Jedzenie w restauracjach będzie coraz droższe?
Restauracje i cała branża gastronomiczna stoi przed wielkim znakiem zapytania w kontekście przyszłości. Restauratorzy obawiają się podwyżek, które już teraz mają miejsce w całej Polsce. Wielu klientów może się zrazić do jedzenia na mieście, ponieważ będą decydować pomiędzy większymi cenami a mniejszymi porcjami.
Restauracje od początku pandemii nie mają łatwo. Na początku zostały obarczone licznymi obostrzeniami, zakazami czy nawet całkowitym zamknięciem. Tego okresu wiele knajp nie przetrwało.
Te, które zdołały utrzymać się na powierzchni dzięki transformacji z obsługi stacjonarnej na wydawanie jedzenia na wynos, ponownie mogą mieć ogromne problemy. Tym razem przez podwyżki w najróżniejszych segmentach pracy.
Dalsza część artykułu znajduje się pod filmem:
Wizyty w restauracjach mogą być coraz droższe
Portal money.pl przeprowadził kilka rozmów z właścicielami kawiarni, piekarni i restauracji. Restauratorzy zdradzają swoje największe obawy, związane głównie z podwyżkami prądu.
- Z miesiąca na miesiąc dostałam podwyżkę prądu o 40 procent. W tym roku za energię elektryczną i gaz płacę dwa razy tyle, co w poprzednim - wyjawiła money.pl pani Anna, właścicielka kawiarni.
Choć przedsiębiorcy mający umowy na energię elektryczną ze stałą ceną większych zmian w cenie prądu jeszcze nie odczuli, na początku 2022 roku ma się to zmienić. Analitycy przewidują bowiem, że ceny prądu wzrosną wtedy nawet o 50%.
Drożeje praktycznie wszystko
Podwyżkom poza prądem uległy również sprzęty gastronomiczne z powodu wzrostu cen stali nierdzewnej, podrożała żywność oraz chemia wykorzystywana do czyszczenia kuchni czy sal restauracyjnych.
Masz ochotę na inne pyszne przepisy? W tym artykule zdradzamy, jak wykonać pyszną pastę z grzybów leśnych. Ten tekst poświęcony został plackom z kiszonych ogórków, które są lepsze od ziemniaczanych.
Dodatkowym problemem jest brak chętnych do pracy. Ludzie nie chcą pracować za proponowane przez restauratorów stawki, lecz ci nie mają możliwości, aby płacić im więcej. Koszty utrzymania biznesu rosną bowiem z roku na rok.
- My naprawdę nie mamy więcej pieniędzy, ale kandydaci podnoszą swoje oczekiwania. A jak znajdzie się pracownika za niską stawkę, to jego kompetencje i zaangażowanie również są niskie. Musimy płacić więcej, ale to będzie miało przełożenie na ceny - tłumaczy pan Piotr, przedsiębiorca posiadający niewielką piekarnię.
Źródło: canva/StockSnap, pixabay
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: money.pl