Makowiec wyszedł gorzki? Wszystko przez ten błąd, unikaj go jak ognia
Makowiec, nieodłączny element stołu zastawionego na Boże Narodzenie, jako deser, musi być słodki. Ale cóż z tego, skoro często jest wyjątkowy także pod tym względem, że jego pożądany smak zmienia się w swoje przeciwieństwo – gorycz? Z goryczą możemy wtedy pytać: “co zrobiłam nie tak”. Okazuje się, że można znaleźć odpowiedź na takie pytanie.
Dlaczego makowiec wyszedł gorzki
Mak, jeden z najstarszych składników spożywczych znanych ludzkości, lubi płatać nam figle. Jeśli nie będziemy go poprawnie wybierać, przechowywać i obrabiać, może się zdarzyć, że nie uda się nam stworzyć z niego słodkiej i pysznej masy.
Aby więc uniknąć tego błędu, ważne jest, by kupić dobry mak. Jak go rozpoznać? Po pierwsze, zwróć uwagę, czy jest aromatyczny – jeśli po powąchaniu próbki nie czujesz jego charakterystycznego zapachu, poszukaj w innym sklepie. Mak taki był przechowywany za długo i prawdopodobnie zwietrzał.
Gorzki mak – inne możliwe przyczyny
Unikaj też jak ognia sklepów, w których mak będzie wilgotny – oznacza to, że był niewłaściwie przechowywany i najprawdopodobniej przełoży się to na jeszcze inne problemy, w tym problemy ze smakiem produktu.
Zwracaj też uwagę na jeden problematyczny zapach, który znamy z naszych kuchni aż za często. Jest to zapach zjełczałego tłuszczu. Pamiętaj, że mak zawiera stosunkowo dużo tłuszczu i kiedy ten tłuszcz zepsuje się w charakterystyczny dla siebie sposób, który nazywamy właśnie jełczeniem, mak będzie niesmaczny i niezdrowy.
Jak "naprawić" gorzki mak
Jeśli jednak już wybrałaś i mak ma znaleźć się w twoim makowcu, ważne jest, by dobrze go przygotować przed zrobieniem z niego masy na ciasto. Najważniejszym krokiem jest tu dobre namoczenie.
Zalej mak zimną wodą i odczekaj godzinę albo półtorej. Ja zawsze potem odsączam go na sitku, a następnie zanurzam w ciepłym (ale nie gorącym!) mleku, przyjmując, że na każdą miarkę maku przypadać powinny dwie miarki mleka.
Po około kwadransie zagotowuję mak i gotuję go na wolnym ogniu przez około pół godziny, a zdjąwszy z ognia cedzę i przelewam natychmiast zimną wodą. Jeśli wszystko to zrobisz tuż przed przygotowaniem masy (którą należy też posłodzić), mak powinien wyjść tak pyszny, jak zasługuje na to twój świąteczny makowiec.