Nie chcą mięsa w szkolnych stołówkach. Pomysł radnych spotkał się z falą krytyki
Uczniowie, łódzkich szkół wezmą udział w eksperymencie, który polega na ograniczeniu mięsa w menu szkolnych stołówek. Choć projekt ma zostać zrealizowany dopiero jesienią, już teraz budzi spore kontrowersje. Internauci są oburzeni pomysłem radnych.
Szkolne stołówki w Łodzi bez mięsa
Jesienią 2025 roku menu szkolnych stołówek w Łodzi przejdzie prawdziwą rewolucję. Ponad sto szkół w stolicy województwa łódzkiego dołączy do projektu Łódzkie szkoły dla klimatu , który został wymyślony przez radne z Koalicji Obywatelskiej. Pomysł polega na tym, aby ograniczyć spożycie mięsa wśród dzieci i pokazać, że alternatywna, bezmięsna dieta również może być smaczna.
Co ciekawe program trwa w mieście od ponad trzech lat, ale po raz pierwszy obejmie aż 123 szkoły, a także pierwszy raz zajmie się tematyką żywienia. Uczniowie ósmych klas szkoły podstawowej będą mogli zdecydować, czy będą brali udział w eksperymencie dotyczącym ograniczenia mięsa w diecie , w oszczędzaniu energii czy wody. Młodzi ludzie decyzję podejmą wraz ze swoimi rodzinami.

Radne chcą zmian na szkolnych stołówkach
Pomysł ze zmianą menu w szkolnych stołówkach spodobał się szczególnie dwóm radnym, które domagają się, aby wprowadzić go na stałe poza programem. Radna Beata Bilska twierdzi, że nie jest za tym, aby całkowicie usunąć mięso z menu uczniów. Chce, tylko aby ten składnik nie zdominował ich diety całkowicie.
- Nam nie zależy na tym, żeby wyrzucić mięso całkowicie, tylko poszerzyć menu, które jest. Przecież polską tradycją jest, że jeden posiłek w tygodniu jest niemięsny. Dlaczego nie miałby być wegański, roślinny, żeby i nauczyciele i dzieciaki mogły spróbować – dopytuje radna Bilska.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Zwolenniczka bezmięsnego posiłku w menu szkolnych stołówek wskazała również na wytyczne dotyczące żywienia dzieci. Według przepisów białko w posiłku ma pochodzić z mięsa lub innych źródeł. Wskazała także, że wraz z radną Magdaleną Gałkiewicz chce porozmawiać z dyrektorami palcówek oświatowych, aby obiad uczniów urozmaicić.
- Zwróćmy uwagę, że w przepisach mowa jest o białku w postaci mięsa lub innych źródeł. Chcemy spotkać się teraz z dyrektorami szkół czy przedszkoli i porozmawiać, czy można taki wspólny plan przygotować – opowiadała w rozmowie z Portalem Samorządowym Bilska.

Nowe menu szkolnych stołówek dzieli
Na temat ograniczenia mięsa w diecie uczniów wypowiedzieli się także internauci pod postem portalu Money.pl umieszczonym na platformie Facebook. Większość komentujących jest przeciwko temu pomysłowi. Niektórzy w mocnych słowach wskazali także, kto powinien taką dietę wegańską przyjąć.
- Radni niech sobie zrobią takie cateringi na eventach i popijawach po sesjach albo w domu. […] Niech w sejmie sobie zrobią na rok takie menu […] – napisała jedna z oburzonych komentujących.
Nie zabrakło również głosów mniej radykalnych i widzących w tym pomyśle szansy na zdrowe odżywianie.
- Do niektórych zaczyna docierać, że statystyki pacjentów na oddziałach szpitalnych nie biorą się znikąd! Że warto się odżywiać, a nie tylko żywić! No ale po komentarzach widać, że to orka na ugorze. Większość nadal zamówi dzieciom frytki i nuggetsy, a na popitkę colę plus czekoladkę na osłodę dzieciństwa – zauważyła jedna z internautek.
Inna dostrzegła także zaletę stworzenia menu, w którym ilość mięsa zostanie ograniczona.
- Zdrowszy zbilansowany, wegański obiad niż naleśniki z serem czy pierogi z mrożonki – podzieliła się przemyśleniem użytkowniczka Facebooka.
Choć pomysł zmiany menu w szkolnych stołówkach budzi emocje, warto pamiętać, że zróżnicowana dieta oparta o produkty dobrej jakości to zawsze świetny wybór. Nie zawsze smaczny obiad musi składać się z porcji mięsa. Ciekawe jak nowe menu przyjmą sami uczniowie.