Oto sekret zalegających w Biedronce palet. Były kierownik wszystko zdradził
W opinii klientów Biedronka pod względem utrzymania porządku w sklepach wypada najgorzej. Zalegające w alejkach palety nie tylko utrudniają zakupy, ale też stały się źródłem wielu żartów. Po latach na jaw wychodzi prawda i już wiemy, dlaczego towar zamiast na sklepowych półkach znajduje się na paletach.
Biedronka paletami stoi
Od 2002 roku więcej palet w alejkach niż otwartych kas. Tak brzmiał, nawiązujący do reklamy Biedronki, żart wymyślony przez Jakuba Biela. Kilka dni po jego publikacji w mediach społecznościowych autor otrzymał wezwanie od prawników sieci sklepów Biedronka, w którym nakazują oni usunięcie memu z przestrzeni internetowej. Niewinny żart, który według sklepu narusza prawa autorskie, pokazuje prawdę, o tym, jak wyglądają zakupy w jednej z najpopularniejszym markecie w Polsce.
Każdy, kto robi zakupy w tej sieci, nie raz natknął się na alejki zastawione paletami. Nie tylko utrudniają one przejście z dużym koszykiem, ale też trudniej znaleźć potrzebny produkt. Problem jest na tyle znany i szeroko komentowany, że zjawisko zyskało nawet nazwę – paletoza. W dodatku sprawę skomentowali także strażacy z portalu Remiza.pl, którzy zauważyli, że palety zastawiające alejki mogą utrudnić ewakuację.
Skąd tutaj te palety?
Dlaczego palety zajmują przestrzeń ciągów komunikacyjnych? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w wypowiedzi kierownika jednego ze sklepów sieci Biedronka. Były pracownik twierdzi, że palety w alejkach są winą systemu. Już wyjaśniam, o co chodzi.
Kierownicy poszczególnych sklepów codziennie składają do centrali dystrybucji zamówienie na towar, który kończy się w sklepowym magazynie. Tir, który go dostarczy, zależnie od wielkości, ma miejsce na 24 lub 32 palety. Jeżeli kierownik zamówił na przykład 18 palet dżemu truskawkowego, musi zamówić także inne produkty, których nie potrzebuje, tylko po to, aby zapełnić przyczepę tira.
To sprawia, że kierownicy marketów, robiąc codziennie zamówienia na dostawę w kolejnym dniu, często są zmuszeni zamawiać na zapas. Nie mają fizycznie potrzeby, np.: na dwie palety z wodą gazowaną, mąką, papierem toaletowym, ale by wypełnić tira, zamawiają je, bo są to produkty, które długo się nie zepsują. Problem w tym, że te palety z towarem się kumulują i później nie mieszczą się w magazynie – wyjaśnia pan Łukasz, były kierownik sklepu Biedronka.
Sieć nie może pozwolić sobie na to, aby transport nie jechał w pełni zapakowany. A to, że kierownik danego sklepu nie ma miejsca w magazynie, jest tylko i wyłącznie jego zmartwieniem. Właśnie z tego powodu towar zajmuje przestrzeń sklepowych alejek.
Biedronka odpowiada
Sprawą zajmował się także portal Onet, który z zapytaniem w sprawie palet zwrócił się bezpośrednio do Jeronimo Martins Polska – właściciela Biedronki. W liście znalazły się zapytania o bezpieczeństwo i o słuszność ustawiania towaru w alejkach.
Skala działalności i dynamiki funkcjonowania Biedronki powoduje, że mogą zdarzyć się sytuacje, gdzie palety są widoczne w alejkach sklepowych, szczególnie w czasie wzmożonego okresu zakupowego. Wspomniane okoliczności mogą wystąpić głównie w przypadku dostaw nowych i świeżych produktów dla naszych klientów, które czekają na rozładowanie. Robimy jednak wszystko, aby zapewnić zatowarowanie sklepów w sposób jak najbardziej dogodny dla naszych klientów – czytamy w odpowiedzi Jeronimo Martinc Polska.
To dobry znak, że właściciel Biedronki chce zapewnić klientom wszystkie produkty, ale mógłby pomyśleć także o ich komforcie podczas zakupów. Alejki sklepu zastawione paletami zupełnie tego nie ułatwiają.
Sprawdź także, jak czyścić lodówkę oraz dowiedz się, jakiej ryby unikać .