Gdy jeżdżę nad Bałtyk, nie daję się oszukać. Najlepsze smażalnie ryb poznaję po 3 detalach
Wakacje nad Bałtykiem oznaczają, że prędzej czy później zjemy rybę z nadmorskiej smażalni. Jak znaleźć tę odpowiednią smażalnię? Czym się kierować przy wyborze miejsca, gdzie zjemy smażoną rybę? Sprawdziłam to i dzielę się przydatną wiedzą w poszukiwaniach idealnej smażalni ryb.
Urlop nad Bałtykiem, czyli gdzie na smażoną rybkę?
W końcu wybrałam się na urlop nad Bałtyk. Z pogodą tu różnie bywa. Bierzemy, co jest- czasem słońce, czasem deszcz. Jednak w przypadku smażalni ryb mamy wybór. Nad polskim morzem jest ich bez liku. Wydaje się, że w każdym lokalu tego typu zjemy rybę prosto z rybackiego kutra. Niestety tak się nie dzieje.
W większości nadbałtyckich smażalni kupimy mrożoną rybę z importu. Jednak nie po to przyjechałam nad polskie morze, by jeść mrożonki. Marzył mi się świeży dorsz, ale nie mogłam go zamówić, bo w tym roku w Bałtyku obowiązuje zakaz połowu dorsza. Mogłam kupić tylko mrożonego dorsza z Atlantyku.
Jak znaleźć dobrą smażalnię ryb?
Wybierając się do smażalni pamiętałam, że cena za 100 g ryby podawana jest nie za rybę świeżą, a za już usmażoną, czyli rybę w panierce. Tej w smażalniach nie żałują. Ma to znaczący wpływ na wagę zamówionej ryby i na jej cenę. Dlatego w smażalni zamówiłam rybę z pieca. Przynajmniej nie płaciłam za panierkę.
Nad polskim morzem wybierałam miejsca, gdzie jest spory ruch. To znak, że w takiej smażalni dobrze karmią, a ceny też są do przełknięcia. Pustki w lokalu zwykle oznaczają słabą kuchnię i kosmiczne ceny. Gdy wchodziłam do smażalni- starałam się skupić na zapachach. Gdy czułam spaloną fryturę, po prostu rezygnowałam z posiłku w takiej smażalni.
Jaką rybę zamówić?
Jeśli dostałam wielkie kawałki ryby to był to znak, że w tym lokalu panierki nie żałowali. Natomiast, gdy na talerzu mięso ryby rozpadało się byłam pewna, że ryba była wcześniej mrożona. Po takich doświadczeniach zamawiałam już tylko rybę z grilla lub z pieca.
Wiedziałam, że świeżą rybą, wprost z kutra rybackiego będzie śledź, flądra, szprot, sola i turbot. Złowione w Bałtyku i niemrożone są sola i belona. Natomiast halibut, mintaj, morszczuk i okoń to ryby, które zostały wcześniej zamrożone. Zwykle takich przecież nie chcemy jeść nad Bałtykiem. Pisaliśmy o mrożonych rybach nad Bałtykiem. Informowaliśmy o rybie, która jest naszpikowana toksynami.
Źródło: genialne.pl, beszamel.se.pl