Polacy wciąż go jedzą, a jest naszpikowany toksynami. Lepiej omijaj tę rybę
Polacy jedzą za mało mięsa z ryb. Na tę kwestię dietetycy zwracają uwagę już od lat. Chcąc zmienić ten stan rzeczy, wiele osób sięga po ryby, które wcale są źródłem cennych wartości odżywczych. Niektóre z nich, jak chociażby łosoś hodowlany, mogą przynieść więcej szkody, niż pożytku.
Łosoś jest zdrową rybą pod pewnymi warunkami
Ryby uważane są za jedne z najzdrowszych produktów. Mają w sobie mnóstwo pełnowartościowego białka, kwasów tłuszczowych, witaminy D, oraz innych cennych związków. Regularne spożywanie ich mięsa ma nieocenione korzyści dla naszego zdrowia. Wszystko to jednak pod warunkiem tego, że wiemy po jaki gatunek sięgnąć.
Spożywanie ryb wzmacnia odporność, poprawia funkcjonowanie układu nerwowego i doskonale wpływa na układ krążenia. Ma niebagatelny wpływ na pracę naszego serca. Jeśli jednak wybierzemy nieodpowiednią rybę, narażamy się na wprowadzenie toksyn i metali ciężkich do naszego organizmu. Z tego względu szerokim łukiem należy omijać chociazby łososia hodowlanego.
Bosacka wskazała najlepszą kiełbasę na grilla. Powodów jej decyzji nie warto lekceważyćWśród ryb warto postawić na łososia
Łosoś nie bez powodu zwany jest „królem ryb". Stanowi bogate źródło pełnowartościowego zwierzęcego białka. W 100 g mięsa aż 1/5 stanowią proteiny. To niemal tak samo dużo, jak w popularnej piersi kurczaka.
Mięsy ryb ma nad tym drobiowym niezaprzeczalną przewagę. Wyróżnia się dużo korzystniejszym profilem tłuszczowym. Oznacza to, że zawiera niewielką ilość nasyconych kwasów tłuszczowych, zaś wielonasycone kwasy tłuszczowe występują w nim w dużej ilości. Dodatkowo łosoś dostarcza nam cennych witamin z grupy B, witamin D, E, A oraz składników mineralnych, jak fosfor, magnez, cynk i potas.
Jeśli mówimy o wpływie ryb na organizm, nie można zapomnieć o kwasach omega-3. Działanie tych związków jest wszechstronne i udowodnione naukowo. Zmniejszają ryzyko arytmii, regulują poziom cholesterolu i wspomagają pracę serca. Do tego są zalecane dla osób cierpiących na cukrzycę, depresję czy bezsenność.
Jak widać, jedzenia łososia ma nieocenione zalety. Wszystko jednak zależy od tego, skąd pochodzi wybrana przez san ryba. Z tej hodowlanej nie uzyskamy niestety niczego dobrego. Poniżej znajdziecie wszelkie szczegóły na ten temat.
Ryby hodowlane, w tym łososia, najlepiej omijać szerokim łukiem
Wybór łososia hodowlanego jest najgorszym, co możemy zrobić. Zarówno te bałtyckie, jak i norweskie nafaszerowane mogą być dioksynami. Łatwo w nich także o metale ciężkie i inne zanieczyszczenia. Ponadto ryby często karmione są paszami z dodatkiem antybiotyków i sztucznych barwników.
W przypadku łososia najlepiej kupować tego dziko żyjącego. W Polsce możemy kupić mięso ryb pochodzące z rejonów Alaski oraz łososia bałtyckiego. W przypadku tego drugiego nadal występuję ryzyko występowania w mięsie rtęci. Aby się przed tym uchronić, warto wybierać małe osobniki, które nie zdążyły wchłonąć dużej ilości tego metalu.
Wśród sklepowych półek zwróćcie uwagę na łososia z oznaczeniem BIO. Ryby pochodzą z ekologicznych hodowli, gdzie żyją w warunkach zbliżonych do naturalnych. Dodatkowo mamy gwarancję, że karmione są zdrowym pożywieniem pochodzenia zwierzęcego z domieszką ekologicznych warzyw. Jedząc mięso z takich ryb mamy gwarancje, że dostarczamy do organizmu to, co najlepsze. Tak przyrządzony łosoś jest pyszny, zdrowy i przede wszystkim niedrogi. Nie każdy tłuszcz będzie odpowiedni, aby usmażyć na nim mięso z ryb.