Kiedy naprawdę się śpieszę, gotuję zupę z mrożonek z Biedronki. Jest tania, błyskawiczna, sycąca i smakuje całej rodzinie

Mrożonki z Biedronki

Ilekroć jestem zimą w Biedronce, zawsze korzystam z tamtejszych mrożonek. O tej porze roku na pewno są zdrowsze niż świeże warzywa hodowane w sztucznych warunkach lub sprowadzane nie wiadomo skąd. Wybór jest ogromny – od mrożonej włoszczyzny, przez mrożone osobno warzywa, po gotowe zupy. Warzywa są bardzo dobrej jakości a z upy, które z nich gotuję, po uzupełnieniu odpowiednimi dodatkami, wychodzą smaczne i pożywne. W dodatku robią się błyskawicznie.

Najczęściej wybieram kilka rodzajów mrożonek. Do mojej kuchni zazwyczaj trafia zupa wiosenna, królewska i kalafiorowa. Plus włoszczyzna, oczywiście.

Królewski smak

Tak było i tym razem. Różyczki kalafiora, fasolka szparagowa, pieczarki i włoszczyzna to zawartość mrożonki z zupą królewską. Na bardzo podobny pomysł wpadła autorka kanału Maria Zaprasza na YouTube. To stamtąd pochodzą zdjęcia ilustrujące ten artykuł.

Pani Maria proponuje, żeby zupę gotować na bulionie warzywnym. Ja gotuję na tym, co mam pod ręką – staram się mieć w lodówce zamrożony wywar warzywny lub mięsny. Wystarczy wrzucić go do garnka wraz z resztą składników zupy. Jeśli jednak nie mamy bulionu, od czego szafka z mrożonkami w Biedronce? Wystarczy torebka z zamrożoną włoszczyzną i kawałek mięsa, żeby ugotować bazę do zupy. A jeśli naprawdę nam się śpieszy – wystarczy mrożona włoszczyzna i trochę masła. Resztę załatwią dodatki.

Czasem mieszam kilka różnych mrożonek, żeby zupę urozmaicić, czasem dodaję więcej kalafiorów albo fasolki. Jednak – nawet jedna mrożonka wystarczy. Reszta to kwestia dodatków.

Szybka zimowa zupa z mrożonki

Składniki:

• Mrożony bulion mięsny lub warzywny albo mrożona włoszczyzna
• Torebka mrożonej zupy królewskiej
• Opakowanie kaszki kuskus
• 3 liście laurowe
• 5 kulek ziela angielskiego
• Duży kubek śmietany
• Sól i pieprz do smaku
• Natka pietruszki do podania

Sposób przygotowania:

Do garnka wrzucam zamrożony bulion lub mrożoną włoszczyznę, liście laurowe i ziele angielskie, zalewam zimną wodą (proporcje ustalam według upodobania), gotową zupę z mrożonki i gotuję na dużym ogniu.

Kiedy wywar zawrze, zmniejszam ogień i gotuję czekając aż warzywa zaczną mięknąć. Nie trwa to dłużej niż 20 minut.
Wtedy wsypuję kaszkę kuskus. Jest bardzo wydajna, więc ostrożnie – najpierw pół torebki, jeśli po chwili okaże się, że to za mało, można dorzucić resztę.

Ponieważ kuskus wystarczy zalać wrzątkiem i nie trzeba go gotować, zaledwie kilka minut wystarczy, by zupa była gotowa. Teraz czas na przyprawy – sól i pieprz do smaku. Kiedy zupa gotuje się na małym ogniu, dodaję śmietanę. Trzeba pamiętać, żeby odlać trochę zupy do osobnego naczynia i tam rozmieszać ją ze śmietaną na jednolity płyn, bez grudek, po czym wlać wszystko do garnka z resztą zupy.

Jeszcze minuta gotowania, czas na ostatnie doprawianie i można podawać. Nalewam zupę do talerzy a na wierzch sypię posiekaną natkę pietruszki. To wyborna zupa. I niezwykle szybka w przygotowaniu. Cała rodzina prosi o dokładki.