Kosztują nawet 500 zł za kilogram. Sezon za pasem, wiemy, gdzie ich szukać
Choć sezon grzybowy kojarzymy z październikiem i listopadem, niektóre z najcenniejszych okazów w lasach pojawiają się wiosną. W tym te zwane polskimi truflami – niezwykłe w smaku… i w cenie.
Smardze, polskie trufle
Smardze zasłużyły na miano polskich trufli . Te ostatnie, niezwykłe, rzadkie grzyby o bardzo charakterystycznym zapachu, to prawdziwa arystokracja mykologicznego świata. W najlepszych odmianach kosztują nawet tysiące euro za w przeliczeniu na kilogram .
Wystarczy jednak tylko kilka niemal przezroczystych plastrów, ukrojonych na specjalnej mandolince. Cała potrawa zmienia wtedy radykalnie swoje oblicze . Wszystko za sprawą niezwykle intensywnej i niepodrabialnej woni tych grzybów. Podobnie, choć może nie tak radykalnie, jest z naszymi smardzami.
Sezon na smardze
Smardze to polskie trufle ze wszystkimi konsekwencjami tego określenia. Wszystko jest w nich podobne, tylko jest tego mniej. Ceny mogą dochodzić do setek, ale złotych, a nie euro. A charakterystyczny smak grzybów nie jest może tak światowej sławy jak trufli i nie ma takiej mocy przetworzenia makaronu ze śmietaną w danie z gwiazdką Michelin.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Jest jednak kruchy i bardzo aromatyczny, o równie niepodrabialnym, korzennym aromacie. Jest też grzybem niezwykłej urody. Nie ma kapelusza z blaszkami albo rurkami, ale pomarszczoną, brązową czapeczkę na jasnej nóżce . Niektórym wygląd taki może wydawać się odstraszający, jednak w mykologicznym świecie jest wyrazem elegancji i ekscentryzmu.
Czy można zbierać smardze
Sezon na smardze zaczyna się wczesną wiosną. Jest jednak wiele powodów, by nie schylać się po ten grzyb, kiedy napotkamy go podczas spaceru. Po pierwsze - jest pod częściową ochroną . Oznacza to, że zerwanie go w lesie państwowym może narazić nas na mandat nawet do 5 tys. złotych.
Grzyby takie można jednak zbierać na prywatnych terenach. Można spotkać go na własnej działce rekreacyjnej lub na polach uprawnych . Można zerwać go nawet w parku czy miejskim ogrodzie bez konsekwencji pieniężnych .
Uwaga na sobowtórów smardzów jadalnych
Drugim powodem, dla którego warto zawahać się przed zerwaniem smardza, jest jego zwodniczy wygląd. Z wyglądu przypomina on inny grzyb, a do tego śmiertelnie trujący – piestrzenicę kasztanowatą. Po znalezieniu takiego okazu obchodzimy się z nim więc delikatnie i jak najszybciej pokazujemy grzyboznawcy podczas jej lub jego dyżuru w powiatowej stacji sanepidu.
Smardzów szukamy w pobliżu topoli, jesionów i drzew owocowych . Dlatego napotkać je można na działkach, w ogrodach i sadach. Mogą urosnąć także tam, gdzie wcześniej przechowywane było drewno. Lubią wilgoć, więc także tereny podmokłe, jak łąki czy lasy łęgowe.
Wypróbuj też przepisy na postną zapiekankę i nietypową pastę z makreli .