Polacy wciąż je kupują, a to najgorszy rodzaj mięsa. Omijaj szerokim łukiem
Mięso mięsu nierówne. Choć mielone to jeden z produktów, po które sięgamy najczęściej, niektórych jego rodzajów warto unikać. Dokładniej wczytujmy się więc w napisy na opakowaniu.
Mięso mielone – podstawa polskiej kuchni
Trudno wyobrazić sobie polską kuchnię bez mięsa mielonego. Przygotowujemy z niego przede wszystkim tradycyjne kotlety mielone . Ale do naszej tradycji weszły już przecież sosy do makaronu inspirowane włoską pasta con ragu . Latem chętnie grillujemy też hamburgery.
Dawniej z mięsem tym nie było żadnego problemu. Choć sklepy mięsne sprzedawały gotowe, zmielone mięso, równie dobrze można było poprosić o zmielenie go na miejscu . Wiedzieliśmy wtedy dokładnie jaki kawałek trafia do naszej potrawy.
Mięso mielone i spółka
Dyskonty w znacznym stopniu zmieniły tę sytuację. Choć w dalszym ciągu zdarzają się sklepy, gdzie towar podawany jest z chłodzonej lady, przeważnie kupujemy gotowe mielone mięso na tackach . Straciliśmy więc kontrolę nad tym, co kupujemy.
Efekt tego jest taki, że łatwo dać się złapać w pułapkę mięsa nie-mięsa. Informację o tym mamy podaną wprost na opakowaniu. Kupujemy więc mięso mielone, nie kupujemy „surowych wyrobów mięsnych” ani „mięsa garmażeryjnego” .
Co jest w surowych wyrobach mięsnych?
Różnica w użytych nazwach wynika z regulacji, które mamy wspólne dla całej Unii . Surowe mięso mielone to produkt, w którym mięso bez kości zawiera nie więcej niż 1 proc. soli – i tyle. Natomiast co do pozostałych produktów przepisy zezwalają na znacznie więcej .
Regulacje te mówią:
Surowe wyroby mięsne oznaczają świeże mięso, w tym mięso rozdrobnione na kawałki, do którego dodano środki spożywcze, przyprawy lub substancje dodatkowe, lub które poddano procesowi niewystarczającemu do modyfikacji wewnętrznej struktury włókien mięśniowych mięsa, a zatem niewystarczającemu do wyeliminowania cech świeżego mięsa
W tłumaczeniu z polskiego na nasze oznacza to, że to, co wygląda jak surowe mięso , może się składać, czasem w bardzo istotnym stopniu, z dodatków. W części mogą to oczywiście być przyprawy . Należy się jednak spodziewać dużej ilości leków, środków konserwujących, a być może także barwników .
O tym, że lepiej unikać takich składników, kiedy się tylko da, przekonywać chyba nie trzeba. A, jak mówi stare powiedzenie, kto oszczędza na jedzeniu, ten wydaje na lekarza.
Wypróbuj też przepisy na ciasto agrestowe i deser z malinami .