Poszedł po wędlinę do Biedronki i nagle to zobaczył. W głowie się nie mieści, sprawa dla Sanepidu
Jeden z użytkowników tiktoka wrzucił do sieci filmik ze swoich codziennych zakupów. Nie były one jednak zupełnie codzienne. Okazało się, że tego samego dnia do Biedronki wybrał się niecodzienny gość. Włos się jeży na głowie.
Mysz w Biedronce
Dwudziestosekundowy filmik, opublikowany przez osobę o pseudonimie ingushiy, śledzi przygody myszy w lodówkach sklepowych . Nietrudno jako miejsce akcji rozpoznać Biedronkę – ma charakterystyczne cenówki i opakowania produktów. Internauci szydzili nawet, że mysz przyszła skorzystać z promocji. Na filmie widać ofertę -70% na kabanosy Tarczyńskiego.
Sprawa nie jest jednak taka zupełnie błaha ani śmieszna. Myślimy o tym rzadko i niechętnie, ale gryzonie mieszkają z nami, zwłaszcza w dużych miastach – ważne tylko, by trzymać je z dala od sklepów z żywnością. Tu system wyraźnie zawiódł.
Sprawa dla Sanepidu
Amerykański magazyn poświęcony bezpieczeństwu i kontroli jakości jedzenia QA określa gryzonie, zwłaszcza myszy i szczury, jako wroga publicznego nr 1, jeśli chodzi o te wartości. Mogą one przenosić 35 zidentyfikowanych przez służby sanitarne patogenów, w tym związanych z ryzykiem zatruć pokarmowych . Mogą przenosić składniki jednych pokarmów do innych, co może być problemem np. u osób z silnymi alergiami.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Problemów jest jeszcze więcej. Nawet z biznesowego punktu widzenia gryzoń jest szkodnikiem pieniędzy . Uszkodzone przez niego opakowania sprawiają, że w dół leci nie tylko wartość towaru, lecz także reputacja marki. Mysz napotkana w partii jedzenia sprawia, że jej producent długo i drogo będzie odzyskiwał zaufanie konsumentów.
Biedronka o myszy
O komentarz w sprawie nieproszonego lokatora zwrócił się do Biedronki serwis Radia Eska.
Z uwagi na brak podstawowych danych, takich jak lokalizacja sklepu, nie jesteśmy w stanie odnieść się do tej konkretnej sytuacji – powiedziała Magdalena Szymańska, która zajmuje się bezpieczeństwem żywności w sieci.
Choć przypadek nie został zidentyfikowany, Szymańska powiedziała, co robi się zazwyczaj w takich sytuacjach .
Każdorazowo obsługa sklepu, w przypadku odkrycia szkodnika lub jego śladów, zobowiązana jest do wezwania firmy deratyzacyjnej. Pracownicy sklepu zobowiązani są na każdym etapie obrotu towarem (przyjęcie, magazynowanie, ekspozycja) do kontrolowania produktów pod kątem obecności szkodników lub ich śladów, a także podejmowania odpowiednich działań, takich jak wezwanie firmy deratyzacyjnej. Uprawniona firma zewnętrzna, po otrzymaniu takiego zgłoszenia, niezwłocznie podejmuje interwencję – wyjaśniła.
Sklepy kontrolowane są przez specjalistów co trzy miesiące nawet bez takiego zgłoszenia.
Czy ta mysz jest z sanepidu?
Film z myszą w roli głównej zebrał dziesiątki tysięcy polubień i mnóstwo komentarzy. Jedni zwracali uwagę, że problem jest powszechny w polskich sklepach , zwłaszcza na ich zapleczach. Inni odnieśli się do sprawy z humorem.
Ona sprawdza daty ważności – zasugerowała jedna z widzek.
Ta to ładna, zadbana – oceniła inna.
Ta mysz też jest na promocji. Czy trzeba mieć aplikację Biedronki? – zapytała jeszcze inna.
Mysz dostała imię Stewart Biedroniutki. Niestety nie wiadomo, w której Biedronce mieszka i czy wydostał się już z tej lodówki.
Wypróbuj też przepisy na kotlety z kaszy gryczanej i białkowe naleśniki .
