Tyle na bazarze zapłacisz za jedną kanię. Nawet mięso na schabowego jest tańsze, to już przesada
Kanie stanowią świetny materiał na kotlety. Z grzybów tych wychodzi naprawdę fantastyczne danie, które potrafi być tańsze niż obiad z mięsem w roli głównej. W tym roku jednak sytuacja wygląda nieco inaczej.
Sezon na grzyby trwa w najlepsze
Jesienią skarby lasu królują na naszych talerzach. Zbieramy je w lasach, na łąkach, a czasem i na własnych działkach. Ci z nas, którzy — ze względu na brak czasu lub doświadczenia w grzybobraniu — chcą kupić rarytas, nieprzyjemnie się zdziwią.
Tegoroczne ceny grzybów bowiem potrafią przyprawić o zawrót głowy. Podczas ostatniej wizyty na Hali Targowej we Wrocławiu wypatrzyłam kanie. Choć miałam ogromną ochotę na kotlety, musiałam zrezygnować z zakupów. Dlaczego? Wyjaśniam w dalszej części artykułu.
Kanie kosztują krocie
Cena kani na targu przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewałam się, by wrocławska hala należała do bardzo drogich miejsc, ale zobaczenie tabliczki informującej o koszcie 8 złotych za sztukę było jak zimny prysznic.
Szybko policzyłam, że porcja dla czteroosobowej rodziny będzie mnie kosztowała aż 32 złote . A do tej kwoty musiałabym jeszcze doliczyć ceny dodatków.
To znacznie więcej niż zapłaciłabym za schab czy boczniaki na obiad. Ich koszt w jednym z popularnych marketów wyniósłby 13-14 złotych. Tę cenę zapłaciłabym za składnik dla całej mojej rodziny. Różnica jest więc spora.
Dlaczego grzyby są drogie?
Możliwe, że cena kani podyktowana była lokalizacją sklepu. W końcu Hala Targowa we Wrocławiu jest miejscem, które przyciąga nawet turystów. Obawiam się jednak, że taki koszt grzybów może być standardem w tym sezonie.
Jeśli więc macie możliwość zebrania kani, polecam. Kotlety przyrządza się bardzo szybko i moim zdaniem są lepsze niż mięsne frykasy. Polecam wam też prostą jajecznicę z boczniakami — syci na długo, a grzyby te możecie samodzielnie hodować w swojej piwnicy.