Jedni wycinają, drudzy wykręcają. Leśnicy tłumaczą, jak prawidłowo zbierać grzyby
Grzybiarze już zacierają ręce. Deszcze, a po nich piękna, słoneczna pogoda to zapowiedź obfitych zbiorów. W lasach już niedługo zaroi się od dużych, pysznych borowików, podgrzybków i innych okazów. Grzybiarze od lat spierają się o prawidłową technikę zbierania grzybów. Głos w sprawie zabrali leśnicy.
Cała Polska idzie na grzyby
Grzybobranie, podobnie jak piłka nożna i grillowanie, to nasz sport narodowy. Polacy tłumnie wybierają się w wolnej chwili do lasu, by znaleźć ulubione grzyby. Trzeba przyznać, sos borowikowy, jajecznica z kurkami , czy wigilijne pierogi z dodatkiem suszonych, wcześniej zebranych grzybów smakują wybornie.
Pamiętajmy jednak, by zbierać wyłącznie te okazy, które znamy. Nie zbieramy także grzybów robaczywych i zepsutych. Pozostawmy je w lesie. Przyjrzyjmy się również samej technice zbierania. Ilu grzybiarzy, tyle opinii. Leśnicy z Nadleśnictwa Baligród w polskich Bieszczadach zabrali w tej sprawie głos.
Wycinać, czy wyrywać?
Wiele osób jest zdania, że grzyby należy wycinać nożem tuż nad ziemią, by pozostawić grzybnię, czyli jego podziemną część w runie leśnym. Inni natomiast uważają, że grzyby należy delikatnie wykręcać.
Okazuje się jednak, że i jedna i druga technika jest prawidłowa i żadna z nich nie ma bezpośredniego wpływu na grzyby . Leśnicy wytłumaczyli to w bardzo prosty sposób.
Leśnicy postawili sprawę jasno
Owocnik jak dojrzeje, to i tak obumiera, a później zagniwa. Także nie ma to znaczenia, czy tego grzyba wytniemy, czy wyrwiemy - wyjaśnia leśniczy z Nadleśnictwa Baligród.
Eksperci podkreślają również, że nie należy zbierać grzybów zjedzonych przez owady i takich, na których widać już ślady psucia. Wspominają także, że warto oczyścić z ziemi okazy jeszcze przed włożeniem ich do kosza, co zaoszczędzi nam sporo czasu w domu.
Źródło: Facebook/Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe