Klienci Biedronki czują się oszukani. Pracownica Kasia ujawnia, ludzie nie dowierzają na widok paragonów
Sieć sklepów Biedronka codziennie kusi wieloma promocjami. Jednak ostatnio z jedną z takich ofert jest spory problem. Klienci Biedronki czują się oszukani, a pracownica sklepu wkracza do akcji i wyjaśnia, na czym naprawdę polega promocja.
Do Biedronki po promocje
Sieć dyskontów spożywczych jest tłumnie odwiedzana przez klientów. Ci spieszą, by zrobić zakupy i skorzystać z promocji, które codziennie oferują te sklepy spożywcze. Niestety zdarza się, że promocyjne oferty przygotowane przez Biedronkę są źle odbierane przez klientów. Taka sytuacja ma miejsce ostatnio.
Chodzi o promocję mandarynek, którą Biedronka kusi klientów. Ci mieli nabyć jedno opakowanie cytrusów, a drugie dostać gratis. Teraz klienci skarżą się, że sieć sklepów wprowadziła ich w błąd . Pracownica jednej z Biedronek postanowiła wyjaśnić zawiłą sytuację.
Pracownica Kasia i promocja mandarynek
Pani Kasia, która pracuje w jednym z popularnych sklepów, jest aktywna w mediach społecznościowych. Ostatnio poruszyła w nich temat promocji mandarynek . Oferta została źle zrozumiana przez klientów Biedronki i tym samym dostarczyła pracownikom sklepu niemiłych sytuacji. Pani Kasia postanowiła nieco rozjaśnić zaistniałą sytuację.
Pracownica twierdziła, że klienci sklepu przychodzą do ekspedientek i się awanturują . W swoich mediach społecznościowych wyjaśniała:
Biedronka zrobiła fajną promocję, tylko szkoda, że większość klientów jej nie rozumie
Od 4 grudnia można kupić mandarynki w cenie 4 zł. Na opakowaniu zaznaczono, że jest to produkt objęty promocją 1+1 gratis. Klienci zrozumieli, że za 4 zł otrzymają dwa opakowania mandarynek. Pracownica Kasia miała już dość awanturujących się klientów, dlatego postanowiła napisać, co myśli o tej promocji.
Klienci Biedronki nie zrozumieli promocji
Kobieta wyjaśniała w swoich mediach społecznościowych. Tłumaczyła, na czym polega promocja mandarynek:
Klienci zrozumieli, że kupując 1+1 gratis, płacą 4 złote i dostają dwa opakowania mandarynek, gdzie jest wyraźnie napisane, że jest to cena za jedno opakowanie przy zakupie dwóch. Więc skoro jedno opakowanie kosztuje 4 zł, to drugie kosztuje ile?
Z tym pytaniem pracownika dyskontu zostawiła internautów. Jednak ci na promocję mandarynek zareagowali jak klienci Biedronki . Pisali w komentarzach:
Jak dla mnie trochę niezrozumiale to brzmi. Niby gratis a wcale nie gratis
Płacę 4 zł za te pierwsze opakowanie, a drugie jest gratis
Powinno być albo 8 zł plus drugie gratis, albo 4 zł za sztukę, przy dwóch sztukach, bez dopisku o gratisie
Jak smakosze rozumieją promocję mandarynek? Czy wyjaśnienia pracownicy Kasi wyjaśniają zasady tej promocji? Pisaliśmy o promocjach cytrusów w Lidlu i Biedronce. Informowaliśmy też o innej promocji, która zdenerwowała klientkę w Biedronce.