Lewandowska stosuje niepokojące zasady diety. Głos zabrała ekspertka ds. żywienia
Ania Lewandowska to trenerka i dietetyczka o dużym autorytecie wśród Polek. Czy zasłużenie? Zapewne. Ale niektóre jej metody są kontrowersyjne, co nie uszło uwadze innych dietetyków.
Diety „Lewej”
Ania Lewandowska to trenerka i dietetyczka z figurą modelki, co buduje jej olbrzymi autorytet wśród osób, które zwracają uwagę na zdrowe jedzenie i dbają o linię. Z pewnością w karierze nie przeszkadza jej też nazwisko po mężu – największej polskiej gwieździe świata sportu (dobra, Iga , masz rację. Drugiej największej ).
Przepisy, które prezentuje na swojej stronie, często warte są uwagi. Nawet największe szlagiery kuchni polskiej pokazuje tam ona w dietetycznych odsłonach. Zastępuje pszenicę zdrowymi zamiennikami, sięga po oleje roślinne zamiast masła i smalcu, a słowo „cukier” jest na cenzurowanym , wyparty do cienia przez zdrowsze słodziki.
„Ekstremalne nawyki żywieniowe”
Jednak prawdziwa dieta pełna jest wyrzeczeń i nie wszystkie z nich mogą mieć sens. Do kontrowersyjnych posunięć należy nowe menu, które narzuciła sama sobie. Obwieściła otóż, że przez jakiś czas będzie jadła tylko surowe jedzenie i popijała je wodą z pieprzem cayenne . Menu ma być detoksem dla jej ciała.
Ten detoks polega na oczyszczeniu organizmu, nerek, piję różne swoje mikstury. Muszę pić 3 litry takiej specjalnej ziołowej herbaty, świeży sok z pomarańczy w ciągu dnia, filtrowana woda z cytryną i pieprzem cayenne, w dodatku wspomagam się pewnymi ziołami. Na razie czuję się dobrze, jem tylko "raw food" – powiedziała Lewandowska w relacji, której słowa przechował serwis Shownews.pl
Wodę z cayenne, którą Lewandowska zaprezentowała na filmiku, redaktorzy serwisu określili jako „przypominającą wodę z bajora”, dlatego, powodowani troską, jak przekonują, skonsultowali plan Lewej z dietetyczką.
Dietetyczka uspokaja co do zdrowia Lewandowskiej
Agnieszka Piskała-Topczewska, dietetyczka i specjalistka ds. żywienia, odpowiedziała na pytania dziennikarzy uspokajającym tonem. Przypomniała, że stosowanie pieprzu cayenne jest od dawna znanym sposobem na przyspieszenie metabolizmu . Warto pamiętać, że przyprawa ta nie jest tak naprawdę pieprzem, ale odmianą umiarkowanie ostrej papryki chili i – podobnie jak jej krewniaczki – wywołuje właśnie takie efekty.
Jak podkreśla Piskała-Topczewska, sens ma także ograniczenie się na jakiś czas wyłącznie do surowych produktów. Obróbka termiczna to przecież nic innego jak pomoc organizmowi w trawieniu. Jeśli nie będziemy mu pomagać – sam włoży w to większy wysiłek, co przyspieszy spalanie kalorii .
Jeśli wszystko jest dobrze zbilansowane, efekt chudnięcia powinien być rzeczywiście widoczny – uspokaja dietetyczka.
Warto jednak pamiętać, że „jeśli” jest tu słowem kluczem. Dlatego, zanim zaczniemy naśladować celebrytkę, warto skonsultować się z własnym doradą o odpowiednich kompetencjach.
Wypróbuj też przepisy na placuszki bananowo-owsiane i „odwrócone” ciastka z jabłkami .