Premier szykuje bat na dyskonty. Biedronka i Lidl mogą mieć kłopoty
Lidl i Biedronka mogą mieć kłopoty. Premier Mateusz Morawiecki właśnie ogłosił, że wprowadzone zostaną zmiany, które znacznie wpłyną na działalność dyskontów. Zyskać mają polscy producenci. Wiemy, co planuje rząd.
Ograniczenia w dyskontach
Według prawa obecnie zaledwie 20% towarów dostępnych w dyskontach może być sprzedawanych pod marka własną. W Lidlu i w Biedronce te proporcje niekoniecznie są zachowane.
Tak przynajmniej zdaje się sugerować p remier Mateusz Morawiecki, który przedstawił pomysł wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu tego typu sklepów. Co dokładnie będzie się działo? Wyjaśniamy w dalszej części artykułu.
Lidl i Biedronka będą miały kłopoty?
Premier jest zdania, że polskie marki powinny mieć szansę zaistnieć na rynku. Przestrzeganie przepisu regulującego ile towaru dyskonty mogą sprzedać pod marką własną ma im w tym pomóc.
Nie chcemy, by aktywność w Polsce przejawiały tylko wielkie międzynarodowe koncerny, które wykupiły tu przetwórstwo bardzo często jeszcze w latach 90. czy dwutysięcznych — mówił premier podczas wtorkowego spotkania z przedsiębiorcami w Kosowie Lackim.
Zapowiedział, że prawo będzie egzekwowane, a być może nawet zaostrzone. Wszystko po to, by jeszcze lepiej realizować strategię „skrócenia drogi od pola do stołu” i sprawić, że polskie marki zyskają na znaczeniu.
Więcej polskich produktów w Lidlu i Biedronce
Plany przedstawione przez premiera nie zostały omówione szczegółowo. Na razie nie wiadomo, jak miałyby przebiegać kontrole i jakie kary groziłyby dyskontom za nieprzestrzeganie przepisów.
Możliwe więc, że w najbliższym czasie sklepy będą rozważały zmianę oferty. Obecnie jednak wciąż można tam zrobić tanie zakupy. W Lidlu i Biedronce z pewnością znajdziecie składniki m.in. na pyszny gulasz z ziemniaków czy aromatyczną pomidorową z czerwoną soczewicą .
Źródło: businessinsider.com