Rumuńskie czereśnie plagą na targowisku. Ludzie są oburzeni. „Bezczelny zabieg"
Przymrozki sprawiły, że polskich czereśni jest mało i są drogie. Natomiast nie brakuje czereśni z Rumunii. Zalewają one dosłownie targowiska i bazarki. Ich cena jest wyjątkowo niska, na taką sytuację narzekają polscy rolnicy.
Problem z polskimi czereśniami
O tej porze roku czereśnie zwykle są drogie. Jednak aktualnie na te smaczne owoce trzeba wydać krocie. Powodem jest to, że na rynek trafiło mało polskich czereśni . Problem zauważa Krzysztof Czarnecki, który jest wiceprezesem Związku Sadowników RP. W rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedział:
Wiele plantacji czereśni wymarzło, więc owoców będzie mniej niż w ubiegłym roku, a ceny mogą być wyższe
Polski rynek zalewają jednocześnie czereśnie z Rumunii. Portal kobietawsadzie.pl donosi, że na krakowskim placu na Rybitwach pojawiło się 20-30 samochodów z rumuńskimi czereśniami. Owoce są sprzedawane w atrakcyjnych cenach. Z kilogram czereśni odmiany Burlat trzeba zapłacić 10 zł. Natomiast na owoce odmiany Carmen zapłacimy 15 złotych .
Polskie czereśnie nie mają szans z rumuńskimi
Cena rumuńskich czereśni jest dużo niższa od ceny rodzimych owoców. Za te wciąż trzeba płacić po 30 zł za kilogram . Polscy producenci nie są w stanie zaoferować cen takich, jak rumuńscy plantatorzy. Jeden z sadowników powiedział w rozmowie z portalem kobietawsadzie.pl:
Inspekcja handlowa lata po giełdach i nakład mandaty za brak etykiety z oznaczeniem towaru. A producenci z Rumunii sprzedają jak u siebie
Polscy rolnicy apelują do rządu, by ten wprowadził mechanizmy, które będą ich chronić przed nieuczciwą konkurencją. Reporterka Polsat News sprawdziła na targowisku w Krakowie, że rumuńscy sprzedawcy nie oznaczają, skąd pochodzą czereśnie . Jeden z polskich rolników powiedział w rozmowie z portalem Wirtualna Polska:
To jest najgorsze, że owoce są przesypywane w nasze opakowania i tak sprzedawane
Najbardziej poszkodowani klienci
Jeden z rolników, którego cytuje portal wp.pl podkreślił, że jest to bezczelny zabieg:
To klient jest tu najbardziej oszukiwany, bo kupuje produkt, który ma być polski, a jest niewiadomego pochodzenia
Dlatego, gdy kupujemy owoce , sprawdzajmy cenę, ale też to, czy czereśnie posiadają etykiety z informacją, z jakiego kraju pochodzą. Podejrzanie niska cena oznacza, że owoce nie pochodzą z Polski. Rumuńskie czereśnie bywają nawet sprzedawane za 6 zł/kg.
Wcześniej podobny problem był z truskawkami, ziemniakami i ogórkami . Owoce przywożono w plastikowych workach, a na miejscu przekładano do łubianek, by wyglądały na krajowe. Pisaliśmy o tym, jak przyrządzić pyszne faszerowane ziemniaki. Podawaliśmy przepis na zupę szczawiową gotowaną na boczku.
Źródło: wp.pl, onet.pl,polsatnews.pl