Tutaj masło podrożało do absurdalnego poziomu. Rosną też kwoty za kawę i czekoladę
Rosnące ceny masła są ostatnio przedmiotem dyskusji zarówno codziennej, jak i tej na najwyższych politycznych szczeblach. Ale w Polsce wcale nie jest najgorzej. Wystarczy spojrzeć na Włochy, gdzie jest naprawdę źle.
Drożyzna we Włoszech
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że wiele produktów spożywczych notowanych jest na giełdach . Cenę masła wyznacza nie pojedynczy mleczarz, który doi krowę i ubija masło. Ustalają ją inwestorzy, a co gorsza – nie zawsze tacy, którzy przetwarzają produkty. Dzięki nowoczesnym mechanizmom finansowym można kupować i sprzedawać udziały w rynku masła, kawy czy kakao, nie dotykając w ogóle samego produktu i nie mając interesu w posiadaniu go choć przez moment.
Dlatego to, co dzieje się z cenami żywności, ma wymiar międzynarodowy , jeśli nie globalny. Weźmy masło : w chwili powstawania tego tekstu kosztuje ok. 7,2 tys. euro za tonę. Jeszcze pół roku temu kosztowało jednak niemal 8 tys. euro, a w pierwszym okresie pandemii, w kwietniu 2020, można było kupić tonę masła (a raczej elektroniczne potwierdzenie własności udziału w tonie masła) za jedną trzecią tej ceny. Kawa, notowana w dolarach za funt, zdrożała od ubiegłego listopada z 240 do ponad 320 dolarów, bijąc tym rekord z… marca 1977 roku, czyli sprzed prawie 50 lat.
Drożeje kakao, więc i czekolada
Kakao to już zupełny kosmos. Można je dziś kupić za niemal 12 tys. dolarów za tonę . Krzywa ta wspięła się przez ostatnie zaledwie dwa lata z poziomu 2,3 tys., choć przez dekady wcześniej nie sięgnęła nawet ani razu 4 tys. dolarów. Słowem: ceny absolutnie szaleją i trudno winić tego, kto za nimi nie nadąża. Skutki odczuwamy wszyscy na sklepowych cenówkach, choć oczywiście lokalne powody dokładać się mogą do całego obrazka.
O tym, jak wygląda to we Włoszech, pisze nawet międzynarodowa prasa. Tamtejsze stowarzyszenie konsumenckie przeanalizowało wzrost cen i orzekło, że w wyniku tych wzrostów za masło Włosi muszą zapłacić aż o połowę więcej niż rok temu. Jednak – jak piszą dziennikarze z przekąsem – tragedia dotyka Włochów także przez ceny ich ulubionego napoju: kawy . Średnio szybkie espresso we włoskiej kafejce kosztuje dziś 1,2 euro. Dla nas to nie skandal, ale w Italii przywiązuje się wielką wagę do niskiej ceny tego codziennego rytuału. Tymczasem może być gorzej, bo eksperci ostrzegają przed wzrostem ceny nawet do 2 euro.
Włochów przeraża drożenie czekolady
Nie lepiej jest z czekoladą . O drastycznych wzrostach jej cen piszemy powyżej. Trzeba jednak dla pełnego obrazu zdać sobie sprawę, jak istotny jest to produkt na rynku deserów. Czekolada tzw. gorzka może mięc przecież nawet 80-90 proc. kakao. Oznacza to, że jeśli cena kakao przez dwa lata wzrosła trzykrotnie, czekolada podążyła w ślad za nią.
Eksperci podkreślają, że za światowe zawirowania cen odpowiedzialność ponoszą w dużym stopniu anomalie pogodowe. Susze i następujące po nich ulewy utrudniają uprawę roli. Zdarzają się one na całym świecie, także – a może zwłaszcza – tam, gdzie uprawia się te cenne surowce. Wietnam, Brazylia i inne kraje Ameryki Południowej to ważni producenci samej tylko kawy, którzy borykali się w 2024 roku z klęskami żywiołowymi. Nie wszyscy wierzą w zmianę klimatu, ale na półkach sklepowych niewątpliwie ją odczuwamy.
Wypróbuj przepis Strzelczyka na wiejski kociołek i sposób na soczyste mięso na gulasz .