Ukroił kawałek parówki i wsadził pod mikroskop. Na ten widok robi się niedobrze
Choć parówki nie są uznawane za zdrowe, wielu z nas i tak po nie sięga. Jeden z internetowych twórców postanowił pokazać, co się w nich znajduje. Mężczyzna zbadał wyrób pod mikroskopem, a wyniki były przerażające.
Zawartość parówek pod lupą
Wiele słów na temat parówek już padło. Pokazywane były wątpliwej jakości wyroby niemal wcale nie zawierające mięsa. Komentowano szeroko sposób ich gotowania , który też do bezpiecznych nie nie należy. Tymczasem popularność tego wyrobu raczej nie słabnie.
Dla tiktokera @microzoomguy stanowił on świetny materiał do pokazania, że niestety to, co może i smaczne, potrafi być niezbyt przyjemne, gdy spojrzy się na to z innej perspektywy. Mężczyzna włożył fragment kiełbaski pod mikroskop. To, co ujrzeliśmy, wbiło nas w fotel.
Niepokojący film o parówkach
W materiale zamieszczonym przez twórcę widzimy dwa obrazy. Najpierw pokazuje nam powierzchnię przeciętej parówki pod mikroskopem, a potem — już na dużym powiększeniu — to, co skrywa wnętrze. Oba widoki do przyjemnych nie należą.
Na pierwszym obrazie wyraźnie dostrzec można, że masa stanowiąca parówkę nie jest jednorodna. Fragmenty o wyróżniającym się kolorze trudno jednak uznać za przyprawy czy dodane kawałki warzyw. Bardziej kojarzą się z żyłkami czy włosami.
Obraz uzyskany pod ukazującym więcej szczegółów obiektywem ujawnia natomiast obecność mikroorganizmów. W filmie są one żywe, bo widać jak poruszają się po obserwowanym obszarze. Widzowie oczywiście wspomnieli, że umierają podczas obróbki termicznej parówek, ale pewien niesmak pozostaje.
Czy parówki powinny zniknąć z diety?
Wideo jest dość sugestywne i ciężko się oprzeć wrażeniu, że ma zachęcić nas do rezygnacji z wyrobu. Twórca nie wyjaśnia niestety, co dokładnie widzimy na ekranie, wyraźnie chcąc jedynie wywołać w nas emocje.
Warto jednak podkreślić, że występowanie mikroorganizmów w żywności wcale nie musi być wadą. Tak jest choćby w przypadku wyrobów kiszonych takich jak ogórki czy kapusta . Niejednokrotnie zachęcaliśmy do sięgania po nie. Parówek nikomu nie odmawiamy, ale zachęcamy do refleksji i czytania etykiet. To na pewno nam nie zaszkodzi.