Ekskluzywna restauracja stawia na nietypowe dania. Ich główny składnik może szokować
Tego typu informacje wypływają od czasu do czasu i za każdym razem wywołują dreszcze. Nie każdy skusiłby się na obiad w tej restauracji. Czytaj dalej, a dowiesz się, co ukryte jest na talerzach. Niektórym włos się zjeży na głowie.
Robaki w restauracji
Właściciel londyńskiego Yum Bug postawił chyba na kontrowersje. Już nawet nazwę jego restauracji można swobodnie przetłumaczyć jako „pyszne robale”. A kiedy zajrzeć do menu, łatwo się przekonać, że to nazwa mówiąca. Dania pełne są bowiem kontrowersyjnego składnika.
„ Insekty są zrównoważonym i pysznym superfood ” czy „Minimum zasobów, maksimum wartości odżywczej” – to slogany ze strony interntowej Yum Bug, wsparte jeszcze twierdzeniem, że…insekty puszczają mniej gazów niż krowy. Oczywiście, wszystkie te stwierdzenia są prawdziwe.
Jedzenie przyszłości
W obliczu potężnego ekologicznego zagrożenia sięgamy wyobraźnią do filmów science fiction, by wyobrazić sobie, jak może wyglądać jedzenie przyszłości . I cóż tam widzimy?
Wyobraźnia podsyła nam 2 wyjścia . Pożywną papkę z dodanym smakiem z torebki, jaką dziś jadają kosmonauci albo wszelkiej maści owady . Jasne, żaden z tych scenariuszy nie brzmi zachęcająco, ale jeśli właśnie taki jest wybór, to na co postawić?
Jest oczywiste, że robaki mogą zagwarantować nam jedzenie przyszłości bliższe do tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, niż laboratoryjne menzurki i drukarki 3D. Weźmy mąkę ze świerszczy , której pod dostatkiem można dziś kupić w sklepach internetowych. Zmielone świerszcze dają niezwykle bogaty w białko proszek , którym z powodzeniem można zastąpić zwykłą mąkę pszenną.
Bogata w białko przekąska
Podobno świerszcze emitują do atmosfery 15 razy mniej dwutlenku węgla niż wydzielane jest przy produkcji wołowiny. Czy to powód, żeby jeść to paskudztwo? Może przekonujący będzie jeszcze jeden argument: większość populacji świata zamieszkuje na terenach, gdzie jada się insekty. Na Zachodzie mamy wobec tego opory – i stereotypy są tu jedyną barierą .
Twórcy Yum Bug zapewniają, że tym razem trend jedzenia owadów przyjmie się na dobre. W przeszłości bowiem różnie z tym bywało. Nawet w Polsce, gdzie w 2013 roku warszawska restauracja CoToToJe, serwująca mączniki czy świerszcze, musiała zamknąć się po kilku miesiącach działania.
Rok później łódzka restauratorka Magda Tsikampoungui wraz ze swoim mężem Kenijczykiem otwarli w Łodzi restaurację Insekt . Serwowali m.in. sernik z tradycyjnym przysmakiem – mrówkami. Niestety, sanepid miał z tym problem, bo w serniku znajdowały się mrówki . A mrówek przecież się nie je.
Jedzenie insektów to przyszłość czy dziwaczna moda ? Jedynym, co nam pozostaje, to czekać na rozwój sytuacji. Na pewno jednak ten trend jest coraz wyraźniej widoczny. A czy wy skusilibyście się na taki posiłek?
Wypróbuj przepisy na szybki chleb bez mąki i zdrowy krupnik według Anny Lewandowskiej .