Przeszukaj piwnicę, płacą za niego duże pieniądze. Nawet używane mogą być drogie
Choć technologia poszła o kilka długości do przodu, niektóre prymitywne sprzęty kuchenne wciąż mają swoich fanów. Jednym z nich jest czeska remoška – urządzenie, które znamy doskonale, choć pod zupełnie inną nazwą.
Prodiż – Thermomix dla ubogich
Jaki kraj, taki Thermomix – tak można by podsumować popularność, jaką w PRL-u cieszyły się prodiże. Rzeczywiście, świetnie pasuje do nich hasło „ urządzenie wielofunkcyjne ”, choć powiedzieć o nim, że było uproszczone, to nic nie powiedzieć.
Prodiż nie ma ekranu dotykowego, ciekłokrystalicznego wyświetlacza ani aplikacji w telefonie. Idąc dalej – nie ma też nawet termostatu . Ma aluminiowy garnek i grzałkę umieszczoną w pokrywie, a także okienko do podglądania stanu wypieku i odprowadzania pary . To wszystko. Przez lata wystarczało.

Prodiż – urządzenie prawdziwie wielofunkcyjne
Choć do prodiża nie można było ściągnąć z internetu z góry zaprogramowanych przepisów, gospodynie domowe przekazywały sobie setki sposobów na zagospodarowanie tego niezwykłego urządzenia. Zapiekankę czy potrawkę można w nim upiec lub ugotować bezpośrednio . Można też zmieścić w środku okrągłą tortownicę lub niewielkie (ale też niemałe) naczynie żaroodporne. Z powodzeniem zmieści się też np. kurczak w całości.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Prodiż generuje temperaturę z prądu, do którego podłączany jest przewodem o charakterystycznej ceramicznej końcówce, którą kiedyś znaliśmy jako „kabel od żelazka”. Mimo niewielkich otworów w pokrywie zamknięty jest dość szczelnie, przez co w komorze podnosi się ciśnienie . To zaś przyspiesza gotowanie produktów i zbliża urządzenie do szybkowaru.

Niezwykła historia prodiża
Choć kojarzymy go bardzo mocno z kuchnią PRL-u, nie jest to polski wynalazek. Czechosłowacki elektryk Oldřich Homuta opracował urządzenie w latach 50. XX wieku. Pracował wtedy dla państwowej firmy Remos, która wchłonęła była jego przedwojenny biznes.
Remoška , jak na cześć fabryki nazwano urządzenie, okazała się hitem. Pod różnymi nazwami zakorzeniła się w wielu bratnich krajach socjalistycznych – w Polsce, na Węgrzech, Litwie czy w Związku Radzieckim. Polska nazwa „ prodiż ” pochodzi od francuskiego słowa oznaczającego coś niezwykłego i cudownego.
Tysiąc potraw z prodiża
Co ciekawe, uniwersalność prodiża doceniają także ludzie Zachodu , nawet dzisiaj, kiedy tłumy fanów biją pokłony przed Thermomiksem. Podobno Wielka Brytania usłyszała po raz pierwszy o czechosłowackim szybkowarze dzięki wysoko postawionej osobie czeskiego pochodzenia, którą w 1939 roku ewakuowano ze Wschodu jako żydowskie dziecko. Skontaktowała ona firmę Remos z brytyjskim biznespartnerem, który sprzedał tysiące egzemplarzy w kilka tygodni po premierze.
Już na początku XXI wieku sława prodiża rozciągnęła się także na USA i Kanadę. W sieci znaleźć można wiele współczesnych przepisów, które tłumaczą remoškę na angielski, a także na współczesny język gotowania. Dlatego na międzynarodowych aukcjach prodiże wciąż chodzą za setki złotych. To może być pomysł na szybki zarobek, ale, jeszcze lepiej, na powrót do korzeni naszego gotowania .
Wypróbuj też przepisy na szybką zapiekankę i dietetyczną herbatę .
