Marynowane grzyby wg przepisu Koła Gospodyń Wiejskich
Grzyby bardzo często zamykamy w słoikach, by cieszyć się ich smakiem przez cały rok. Najwięksi smakosze doskonale wiedzą, że przetwory zawsze się udadzą, jeśli skorzystamy ze sprawdzonego przepisu. Dzielimy się recepturą stosowaną od lat przez Koło Gospodyń Wiejskich z Woli Zabierzowskiej.
Grzyby marynowane są cudownym przysmakiem, który chętnie podajemy do wędlin i mięs. Grzybiarze już cieszą się z obecnego dość deszczowego lata, bo lasy obsypało cudownymi okazami.
Wystarczy tylko wiedzieć, jak je przyrządzić, by smak kani czy kurek zachwycał. Najwięksi miłośnicy leśnych skarbów wiedzą, że podgrzybki (które niedługo zmienią swoją nazwę) i prawdziwki to prawdziwe rarytasy. Dlatego warto je zamarynować i spożywać, kiedy tylko mamy na to ochotę.
Dalsza część artykułu znajduje się poniżej filmu:
Gospodynie podzieliły się sprawdzoną recepturą
Grzyby marynowane zwykle przyrządzamy tak samo, jak robiły to nasze mamy czy babcie. Przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie niemal nigdy nie zawodzą, więc warto korzystać z cennej wiedzy najbardziej doświadczonych kucharek.
Gospodynie z Woli Zabierzowskiej podzieliły się swoim sposobem na pyszne grzybki w occie z dodatkiem cebuli. Dzięki dawnej recepturze będziemy mogli cieszyć się dobrze znanym i obłędnym smakiem. Ten sprawdzony i niezawodny przepis zamieściła jakiś czas temu Gazeta Krakowska.
Składniki:
3 kg prawdziwków i podgrzybków,
2 cebule,
3 szklanki wody
1,5 szklanki octu 10%,
3-4 łyżki cukru,
1,5 łyżki soli,
2 liście laurowe,
8 ziaren ziela angielskiego,
łyżeczka ziaren gorczycy.
Źródło: Canva (inventbar, Getty Images)
Jak przygotować grzyby w słoikach?
Podgrzybki lub prawdziwki dokładnie myjemy i obgotowujemy. Powtarzamy gotowanie dwa razy, gotując je przez ok. 5 min.
Grzybki wkładamy do słoików, układamy na nich plasterki cebuli. Z wody, octu, cukru, soli i przypraw gotujemy zalewę. Zalewamy grzyby, gdy zalewa jest jeszcze gorąca. Każdy słoik pasteryzujemy ok. 20 min.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: Gazeta Krakowska