Okradają klientów Biedronki przy samych kasach. Pracownicy sklepu bezradni w starciu z oszustami
Niepokojące wieści płyną od klientów sieci sklepów Biedronka. Według relacji niektórych posiadaczy karty lub aplikacji Moja Biedronka wynika, że są regularnie okradani z dostępnych w systemie lojalnościowym promocji. Jak to możliwe i jak na takie doniesienia reaguje Biedronka?
Klienci Biedronki oburzeni
W ostatnim czasie wielu klientów sieci sklepów Biedronka informuje, że dostępne dla nich promocje znikają. Chodzi o tych konsumentów, którzy korzystają z programu lojalnościowego Moja Biedronka. Za znikanie odpowiedzialni mają być oszuści, którzy opracowali nowy sposób na korzystanie z przeznaczonej dla innych klientów oferty promocyjnej.
W tej sytuacji bezradni są również pracownicy sklepu, którzy mogą współczuć okradzionym klientom. Na czym polega oszustwo i jak w ogóle mogło do niego dojść?
Na andrzejki jak zwykle podam tę sałatkę. Co roku robi wśród gości furoręPromocje Biedronki łupem złodziei
Aby skorzystać z promocji dostępnej dla posiadaczy karty lub aplikacji Moja Biedronka, wystarczy podać numer telefonu, który został wpisany podczas rejestracji konta, a zniżki naliczają się automatycznie. Właśnie to wykorzystują oszuści, którzy podglądają lub podsłuchują podawany przy kasie numer, a przy następnych zakupach podają go jako swój. Dzięki temu korzystają z promocji także innych klientów. Po co to robią?
Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Z niektórych promocji jeden klient może skorzystać tylko raz i właśnie na tym żerują oszuści. Robią zakupy, dzieląc produkty na osobne paragony i za każdym razem podają inny numer telefonu. Swoim działaniem uniemożliwiają właścicielom skradzionych numerów na skorzystanie ze zniżek. Poszkodowane osoby napotykają wtedy na komunikat: Promocja już wykorzystana, kiedy chcą skorzystać z należnych sobie rabatów.
Jedna z czytelniczek Onetu podzieliła się z portalem swoją historią:
Jakiś czas temu pojechałam na zakupy do Biedronki w Nowym Targu. Kupiłam różne rzeczy, ale głównym celem mojej wyprawy było masło. W ten dzień była na nie promocja. Dzięki niej, okazując kartę klienta, mogłam kupić maksymalnie cztery kostki masła w cenie aż o blisko 60 proc. niższej niż normalnie- opisuje zdarzenie klientka.
Przy kasie spotkało mnie jednak rozczarowanie. Promocja nie naliczyła się. Kiedy zapytałam kasjerkę, dlaczego tak się dzieje, zaczęła coś sprawdzać. Ostatecznie wezwała kierownika i razem ustalili, że limit promocyjnych zakupów, jaki był przyznany na kartę został już wcześniej wykorzystany. Inaczej mówiąc: ktoś użył mojej karty lub podyktował mój numer telefonu na kasie, by aktywować rabat dla siebie- tłumaczy.
Biedronka nie radzi sobie z oszustami
Winnego całej sytuacji należy szukać w systemie, a nie wśród pracowników sklepu. Ci, podobnie jak klienci są bez szans. Swoim doświadczeniem z oszustami podzieliła się w rozmowie z Onetem jedna z pracownic sklepu. Opowiedziała, jak działają oszuści i jak z nimi próbowano postępować.
Na początku próbowałyśmy z koleżankami odmawiać klientom robienia takiej ilości "małych paragonów". Jednak nic to nie dawało, bo ci ludzie są zazwyczaj tak bezczelni, że robili nam jeszcze awanturę, że mamy pilnować swoich spraw, a po wszystkim i tak szli na kasę samoobsługową i kasowali się sami – opowiadała o klientach jedna z kasjerek Biedronki.
Sytuacja nie ulegnie zmianie, dopóki sprawą nie zajmie się sama Biedronka. Na ten moment nie można zapobiec działalności oszustów, ani pomóc okradzionym klientom. Być może należy wymyślić, jakiś inny, dogodny system rozpoznawania danej osoby i korzystania z promocji. Właśnie na takie rozwiązanie liczą klienci.
Sprawdź także przepis na świąteczny pasztet oraz dowiedz się, ile kosztuje wigilijny barszcz u Adamczyka.