Bosacka zerknęła na skład popularnych parówek i zaczeła bić na alarm. Ma do wszystkich ważne pytanie
Katarzyna Bosacka, dziennikarka stojąca na straży naszego zdrowia, wzięła na tapet jedną z popularnych w Polsce przekąsek. To, co zobaczyła, sprawiło, że ma dla nas ważną przestrogę.
Bosacka bije na alarm
Niemal 160 tys. osób obserwujących profil Katarzyny Bosackiej na Instagramie mogło być zdziwionych jednym z jej wpisów. Przywykliśmy bowiem do zdjęć glamour gwiazdy TVN. Tym razem zobaczyliśmy jednak co innego.
Dziennikarka wrzuciła bowiem zdjęcie… paczki parówek. Na opakowaniu napisane jest “Odrobina. Parówki z drobiem”. Bosacka pokazała też zdjęcie tylnej etykiety z opisanym składem i wartościami odżywczymi parówek. Cóż, dzieje się tam.
Bosacka czyta skład parówek
Po tym, co przeczytała, Katarzyna Bosacka nie wyobrażała sobie innej reakcji niż krytyczna.
Rzeczywiście drobiu tu odrobina… Sformułowanie na opakowaniu ma znaczenie! Pamiętajcie, że „parówki z drobiem”, to nie to samo co „parówki drobiowe”… – napisała
Rzeczywiście. Na etykiecie widzimy, że jak na produkt w założeniu mięsny, parówki mają wyjątkowo długi skład. W niezwykle kalorycznym produkcie (201 kcal w 100 g parówek) znalazło się miejsce dla wielu innych składników.
Te akurat mięsa z kurczaka mają zaledwie 7%... A na pierwszym miejscu króluje mięso oddzielone mechanicznie, które według prawa UE mięsem nie jest – to tkanki, chrząstki czy skórki, które pozostały po oddzieleniu mięsa od tuszy.
Do tego sporo wody i wypełniaczy tj. kasza manna, białko sojowe, skrobia ziemniaczana czy błonnik ziemniaczany.
Producent dodał również stabilizatory, sztuczne aromaty i wzmacniacz smaku – glutaminian monosodowy - zauważa Bosacka.
Dziennikarka podsumowuje swój wpis słowem “Mniam!”.
Internauci o składzie parówek
W zakończeniu swojego wpisu Katarzyna Bosacka zadała pytanie swoim obserwatorom. Zapytała po prostu: „Co wy na to?”.
Fani gwiazdy odpowiedzieli.
Czasem kupuję dzieciom, ale tylko bio i 100% mięsa, tych bym za darmo nie chciała nawet dla psa - napisała jedna z obserwujących
Jakim cudem jest takie coś w ogóle do sprzedaży dopuszczone, w składzie już nie chemia a śmieci - dodała inna
Na skład produktów trzeba patrzeć uważnie. Przekonać się można choćby kupując chiński miód .