Smakosze.pl Restauracje Morska drożyzna także na Mazurach?
Canva.com / gkrphoto / industryview

Morska drożyzna także na Mazurach?

8 czerwca 2021
Autor tekstu: Jakub Kossakowski

Ostatnie doniesienia o drożyźnie w nadmorskich restauracjach wywołują spory niepokój u smakoszy. Niektórzy postanowili spędzić wolne dni na Mazurach. Pewien mężczyzna nie mógł uwierzyć własnym oczom, kiedy spojrzał na paragon. Okazało się, że ryba, frytki i surówka kosztowały go tylko 38 złotych.

Dla znacznej części miłośników kulinariów ryba nad morzem jest jednym z punktów obowiązkowych. Niestety ceny takich frykasów pozostawiają wiele do życzenia. Czy sytuacja na Mazurach jest lepsza?

Mężczyzna nie spodziewał się, że ryba i frytki będą tyle kosztowały

Nie da się kryć, że ceny w restauracjach ulokowanych nad morzem potrafią przyprawić o szybsze bicie serca. Już wcześniej wspominaliśmy o tym, że za rybę można tam zapłacić prawdziwą fortunę .

Niektórzy smakosze, chcąc ograniczyć swoje wydatki, decydują się na wyprawę w inne rejony Polski. Skoro nasze morze wiąże się ze sporymi kosztami, to może Mazury wypadają korzystniej cenowo? Postanowił przekonać się o tym pewien mężczyzna .

Mazury z pewnością nie są tak bardzo popularne wśród turystów, jak nadmorskie miejscowości. Pan Mariusz wybrał się do tawerny ulokowanej nieopodal jeziora Mamry . Zamówił tam trzy dania obiadowe i piwo.

Mało kto spodziewałby się, że za tyle jedzenia rachunek będzie opiewał na kwotę 86 złotych . Trzeba przyznać, że ceny prezentują się o wiele korzystniej w porównaniu do tych, które można zastać nad polskim morzem.

ryba i frytki
Ryba i frytki na Mazurach

(Canva / travellinglight)

Ile pieniędzy pan Mariusz musiał zapłacić za poszczególne dania?

Najtańszą z pozycji zamówionych przez mężczyznę były placki ziemniaczane. Za danie pan Mariusz zapłacił zaledwie 18 złotych . Na drugim miejscu znalazły się pierogi ruskie. Specjał kosztował mężczyznę 23 złote.

Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że najdroższa w całym zestawieniu była ryba z frytkami i surówką. Smakołyk wyceniono na 38 złotych. W skład zestawu wchodziło 300 g przepysznego sandacza .

Nawet piwo kosztowało mniej niż w nadmorskich restauracjach. W lokalu znajdującym się na Mazurach pan Mariusz musiał za nie zapłacić zaledwie 7 złotych . Trzeba przyznać, że takie ceny mogą być sporą pokusą dla smakoszy.

Mężczyzna podzielił się swoim odkryciem z portalem Onet. Nadmienił przy okazji, że ceny w porównaniu do poprzednich lat nie poszły znacząco w górę i utrzymują się raczej na stałym poziomie. Wielbiciele ryb powinni wypróbować przepis na specjał w puszystym cieście .

Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:

Źródło: Onet

Zapraszamy na nasz Instagram

Obserwuj nas w
autor
Jakub Kossakowski

Redaktor prowadzący serwisu Smakosze.pl. Fascynują mnie szeroko pojęte kulinaria. Istnieje wiele możliwości połączeń smakowych, tym samym podczas kuchennych poczynań nie ma miejsca na nudę. Chętnie opracowuję swoje własne przepisy na smakołyki.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: jakub.kossakowski@smakosze.pl
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy