Zamówiła dwie ryby nad Bałtykiem. Zobaczyła rachunek i powiedziała jedno
Pomimo szalejącej inflacji, Polacy nie rezygnują z przyjemności. Chętnie odwiedzają popularne kurorty i odwiedzają restauracje. Część z nich spotyka przyjemna niespodzianka, a część przyznaje że kolejne wczasy prawdopodobnie spędzi zagranicą. Szczególnie wiele emocji od lat budzą ceny ryb. Ile teraz wynoszą? Odpowiedź w artykle.
Ile kosztuje ryba nad Bałtykiem?
Portal eDziecko opublikował list czytelniczki, która tegoroczną majówkę spędziła w Krynicy Morskiej. Kobieta przyznała w nim, że postawiła na oszczędną wersję i przez większość wyjazdu sama przygotowywała jedzenie m.in. grillowała w domku. Jednak jej córka bardzo chciała skosztować ryby nad morzem, dlatego zabrała ją do jednej z lokalnych restauracji.
Kobieta przyznała, że liczyła się ze sporym wydatkiem. Jednak cena za dwie ryby dosłownie zwaliła ją z nóg. Wyniosła bowiem 78 zł. Nie jest to jednak koniec wydatków. Do tego dochodzi cena frytek i surówek, a także napoi. “Smakowo wcale nie przypadło mojemu dziecku do gustu. Następnym razem jedziemy do Egiptu na wczasy all inclusive. W Polsce jest dramatycznie drogo.Nie na nasz portfel." -napisała w liście do jednej z redakcji.
Niestety, wybierając się do smażalni ryb musimy liczyć się z tego typu kosztami. Przyjrzeliśmy się, ile zapłacimy za podobne frykasy.
Drożyzna dotarła na Bałtyk
W tym sezonie za ulubione smakołyki musimy słono zapłacić. Według doniesień turystów w maju gofr wraz z dodatkami na Helu był wydatkiem rzędu około 20 złotych. Niewykluczone, że ta cena wzrośnie w szczycie sezonu turystycznego. Gałka loda to obecnie wydatek rzędu ok. 8 zł, jednak producenci przewidują, że mogą wkrótce wzrosnąć nawet do 12 zł. Wszystko przez wysokie rachunki za prąd oraz drożejące ceny składników.
Zamawiając rybę w polskich kurortach warto zwracać uwagę, czy cena zawiera jedynie kawałek świeżej ryby, czy też surówki i frytki. Często właśnie za dodatki musimy zapłacić oddzielnie, co powoduje złość wielu turystów.
Tani obiad na mieście - jest taka możliwość
W zalewie drożyzny znajdują się jednak opcje, które ucieszą niejeden portfel. W wielu znanych i cenionych restauracjach zjemy dwudaniowy obiad z deserem w określonych godzinach w zaskakująco niskich cenach. Jest to nie lada gratka dla wielu smakoszy. Taką ofertę ma między innymi restauracja Roberta Lewandowskiego oraz Mateusza Gesslera.