Zbieram je w parku i dodaje do torby z ziemniakami. Nie kiełkują całą zimę
Polacy uwielbiają swoje ziemniaki - podawane są do niemal każdego dania. Nikogo więc nie dziwi widok kilkunastokilogramowego worka kartofli w piwnicy czy spiżarni.
Niestety, nawet trzymanie bulw w najlepszych warunkach może nie wystarczyć i te zaczną kiełkować. Istnieje banalny patent, dzięki któremu ten proces można spowolnić do minimum. Sekretem są żołędzie i kasztany.
Jak przechowywać ziemniaki?
Oczywiście bezwzględną podstawą przechowywania ziemniaków, jest trzymanie ich w chłodnych, ciemnych i suchych miejscach. Dlatego najlepszym wyborem jest klasyczna spiżarnia.
Jeśli posiadasz piwnicę, w której poziom wilgotności jest niewielki, również śmiało korzystaj z niej jako przechowalni pyrek. Powyższe sposoby sprawią, że warzywo wytrzyma bez żadnych problemów kilka tygodni.
Sekret długiego przechowywania kartofli
Patent jest niezwykle prosty i wymaga jedynie wybrania się do pobliskiego parku. Przejdź się po nim i poszukaj na ziemi kasztanów i żołędzi. Gdy wypełnisz nimi koszyk lub małą torbę, możesz wrócić do domu.
Po powrocie otwórz torbę z ziemniakami i dodaj do niej swoje zbiory. Wcześniej warto sprawdzić, czy wszystkie kartofle są zdrowe i świeże - jeśli znajdziesz choć jeden podgniły, od razu go wyrzuć.
Jak działają żołędzie i kasztany na ziemniaki?
Właściwości kasztanów sprawiają, że bulwy ziemniaka opóźniają kiełkowanie. W niektórych przypadkach może wystarczyć to nawet na całą zimę. Żołędzie z kolei powodują, że proces wysychania i więdnięcia jest spowolniony. Takie połączenie to przepis na długą żywotność kartofli.
Pamiętaj, że nawet dobrze przechowywane ziemniaki mogą stać się zielone - i takich sztuk pod żadnym pozorem nie jedz. Za barwę odpowiada między innymi solanina, produkt fotosyntezy. Substancja ta w dużych ilościach jest dla ludzi toksyczna.