Śmierć w warszawskim supermarkecie. Mężczyzna zmarł na terenie sklepu

Portal „Miejski Reporter” przekazał zaskakujące informacje o sytuacji, która miała miejsce w warszawskim Lidlu przy ulicy Ostrobramskiej 97. W sklepie doszło do kradzieży, a na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Niestety, po przybyciu funkcjonariuszy okazało się, że podejrzany mężczyzna zmarł. Nie pomogła, zainicjowana przez mundurowych, akcja reanimacyjna. Sprawą wyjaśnia prokuratura.
Kradzież w Lidlu zakończona śmiercią
Pierwsze, medialne doniesienia o zdarzeniu w Lidlu oparte były na relacjach klientów. Według nich w sklepie w środowe popołudnie (2 kwietnia), miało dojść do poważnego zdarzenia, a na miejscu miały pracować służby. Na pewien czas z budynku wyproszono klientów i wywieszono kartki, informujące o tym, że sklep jest tymczasowo zamknięty.
W Lidlu na Ostrobramskiej 97 doszło chyba do jakiejś rozróby. Pod sklepem stoi radiowóz na sygnałach, ochroniarz nie wpuszcza klientów do środka i wywieszone są kartki, że sklep jest tymczasowo zamknięty – przekazał informację od obserwatora zajścia „Miejski Reporter”.
Późniejsze ustalenia dziennikarzy pozwoliły na przedstawienie prawdy o tym, co stało się w warszawskim Lidlu. Ochroniarze mieli złapać na gorącym uczynku mężczyznę, który ukradł butelkę whisky. Sprawca został odprowadzony do pomieszczenia ochrony, gdzie miał oczekiwać na wezwany patrol policji. Po czasie okazało się, że mężczyzna nie daje oznak życia.

Ten przepis na faszerowane jajka mam od mamy. Sekretem smaku jest 1 składnik
Nietypowa śmierć
Stołeczni policjanci około godziny 20 zostali powiadomieni przez dyżurnego, że mają udać się na interwencję do Lidla. Z opisu zdarzenia wynikało, że ochroniarze ujęli sprawcę, a funkcjonariusze mają przeprowadzić dalsze czynności zmierzające do jego ukarania. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie po tym, kiedy policjanci pojawili się w sklepie.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Zatrzymany w oczekiwaniu na mundurowych odkręcił butelkę i w szybkim tempie wypił 700 ml skradzionego alkoholu. Z opisu ochroniarzy wynika, że złodziej miał wtedy źle się poczuć. Po czasie przybył patrol policjantów, który widząc, że z mężczyzną nie ma kontaktu, rozpoczął akcję reanimacyjną, polegającej na resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Policjanci kontynuowali ją, do momentu przybycia zespołu ratowników medycznych. U mężczyzny nie udało przywrócić się funkcji życiowych.

Prokurator w Lidlu
Nieoczekiwany obrót sprawy przyczynił się do tego, że na miejsce zdarzenia przybył prokurator. Jego zadaniem było ustalenie przyczyny zgonu mężczyzny. Z tego powodu ciało zmarłego zostało przewiezione do zakładu medycyny sądowej, gdzie na podstawie sekcji zwłok miano określić powód śmierci.
Wstępne ustalenia wskazują jednak, że przyczyną mogła być spora dawka wypitego alkoholu. Spożyta przez sprawcę whisky zawierała zapewne 40% alkoholu. W 700 ml trunku mogło znajdować się więc 280 ml etanolu. Taka ilość, wypita w krótkim czasie, jest toksyczna dla organizmu i jak wskazuje powyższa sytuacja, może być nawet śmiertelna.
Przypominamy, że każdy rodzaj alkoholu i to niezależnie od dawki ma wpływ na organizm. Jest on szkodliwy i przeznaczony tylko dla osób powyżej 18 roku życia.
Niedawno informowaliśmy także o podwyżkach cen na święta. Polecaliśmy także sposób na domowy zakwas.

Źródło: Miejski Reporter





































