Biedronka zamknęła sklep po kontroli Sanepidu. Urzędnicy znaleźli coś paskudnego
W jednej z bydgoskich Biedronek sytuacja wymknęła się spod kontroli. Służby dokonały odkrycia, które spowodowało zamknięcie sklepu. Na początku klientom przekazywano niezgodne ze stanem faktycznym informacje. Wkrótce prawda wyszła na jaw.
Problem w Biedronce w Bydgoszczy
Biedronka działa w 1300 miejscowościach na terenie Polski. Te popularne sklepy można znaleźć w wielkich miastach i małych miasteczkach. Od Bałtyku aż po Tatry możemy zrobić zakupy w tej sieci dyskontów. Jednak w jednym ze sklepów w Bydgoszczy pojawił się nieoczekiwany problem.
Otóż najpierw w Biedronce w Fordonie na drzwiach sklepu pojawiła się informacja, że ze względów technicznych sklep będzie nieczynny. Jednak czujni klienci nie dali temu wiary. Od razu podejrzewali, że problem jest zupełnie inny. Przypuszczano, że w Biedronce są szczury.
Jakubiak powiedział o swoim leczeniu. Tych słów nie da się zapomnieć "Nagrywam, że jestem, że żyję"Sanepid zamknął Biedronkę
Informację o gryzoniach w Biedronce potwierdziła Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy. Kontrola, którą przeprowadzono 27 listopada, wykazała, że w sklepie znaleziono ślady szczurów. Właśnie po tej kontroli zdecydowano o natychmiastowym zamknięciu bydgoskiej Biedronki.
W sklepie ma zostać przeprowadzona deratyzacja. Natomiast produkty bez opakowań, które znajdowały się na półkach, mają zostać usunięte. Być może zostały one zanieczyszczone przez gryzonie. Biedronka zostanie ponownie otwarte po uporządkowaniu obiektu i ponownej kontroli Sanepidu. Jeśli wydana decyzja będzie pozytywna, to sklep wznowi działalność.
Szczury w sklepie?
Sanepid jednak jednoznacznie nie potwierdził, czy powodem zamknięcia Biedronki była obecność szczurów. Służby stwierdziły tylko ślady bytowania szczurów, czyli ich odchody. Łukasz Betański rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy powiedział w rozmowie z radiem Eska:
Kontrole nie wyglądają tak, że pracownicy Sanepidu idą i nagle koło nich przebiega szczur. Najczęściej poznajemy to po odchodach. W tym przypadku jest dosyć konkretnie wskazane, że są to ślady w postaci bytowania gryzoni
Rzecznik bydgoskiego Sanepidu dalej wyjaśniał:
Nie wiemy, czy to myszy, czy szczury. Czy może i jedno i drugie naraz
Obecność gryzoni tam, gdzie jest przechowywana żywność, może być poważnym zagrożeniem dla zdrowia. Odchody mogą zawierać patogeny, które wywołują choroby zakaźne i powodują wystąpienie pasożytów. Pisaliśmy o śledziach na Wigilię z przepisu Tomasza Strzelczyka. Polecaliśmy doskonały przepis na makowiec włoski od Heni Foks.
Źródło: eska.pl