Blanka Lipińska w mocnych słowach o restauracji Gessler. „Nie skrytykowałam, ja stwierdziłam fakt”

Czarne chmury nad Gessler

W ostatnim czasie nad Magdą Gessler krążą czarne chmury. Znana restauratorka przechodzi ostatnio pewnego rodzaju problemy wizerunkowe. Wielu twierdzi, że jej Kuchenne Rewolucje w stacji TVN w ogóle nie przynosi efektów i doszło do pewnego rodzaju wypalenia formuły. Nie zmienia to jednak faktu, że program oraz restauracje Magdy Gessler cieszą się ogromną popularnością. Natomiast sama restauratorka jest przez wiele osób uznawana za autorytet kulinarny.

Na horyzoncie pojawił się kolejny problem. Tym razem chodzi o restaurację Gessler. Odwiedziła ją znana celebrytka, która nie zostawiła na niej suchej nitki. Poszło o jakość i smak botwinki.

Celebrytka odwiedziła restaurację

Słodki Słony to restauracja, która należy do Magdy Gessler. W niedzielę odwiedziła ją wraz z rodzicami Blanka Lipińska, która jest celebrytką i autorką popularnej trylogii książek - 365 dni . Pisarka o wizycie i rozczarowaniu opowiedziała w krótkim wywiadzie dla Jastrząb Post. Na pytanie dziennikarki skąd taka mocna krytyka odpowiedziała w ten sposób.

Nie skrytykowałam, ja stwierdziłam fakt. Dostałam gorącą botwinę ze zważoną śmietaną, która była niejadalna. Nie wiem, może się komuś omsknęła ręka i wpadła mu cała paczka soli - tłumaczyła w rozmowie z Jastrząb Post Lipińska.

W tej samej rozmowie wskazała także, że każdą odwiedzaną przez siebie restauracje traktuje tak samo i nie ma dla niej znaczenia kto ją prowadzi.

Nie ma dla mnie znaczenia, czyja to restauracja. Czy Magdy Gessler, czy pana Ziutka z Pcimia Dolnego. Żadna różnica. Jedzenie jest niedobre, a przy tym bardzo drogie - tłumaczyła celebrytka.

To Magda Gessler potrzebuje rewolucji

Według Blanki Lipińskiej Magda Gessler powinna przeprowadzić rewolucje również w swojej restauracji.

Jeżeli ktoś uczy innych, jak mają prowadzić restaurację, to trącało mi to lekką hipokryzji, że w jej restauracji nie dzieje się najlepiej - zwróciła uwagę Lipińska.

Na szczęście restauracja wybrnęła z całej sytuacji i nie tylko przeprosiła za swój błąd, ale też w pewien sposób wynagrodziła swoim gościom przewinienie.

Napisali do mnie, że zapraszają ponownie, aby zmyć to złe wrażenie. Ale nie da się zrobić drugi raz pierwszego wrażenia - mówiła w wywiadzie pisarka.

Błędy chodzą po ludziach i nawet najlepszym zdarza się je popełniać. Pamiętajmy jednak, że zdarzyło się to w restauracji osoby, która jest autorytetem i sama wyznacza pewnego rodzaju trendy. Dlatego o całej sytuacji jest aż tak głośno. A co ty myślisz o całym zajściu? Sprawdź, co przygotowała Biedronka oraz poznaj przepis na niezwykły farsz na pierogi .