Karmiła dziecko w restauracji. Słowa kelnerki zapamięta do końca życia
Karmienie piersią w restauracji wzbudza wielkie emocje nie tylko w naszym kraju. Nieprzyjemna sytuacja spotkała niedawno pewną młodą mamę z Anglii. Po przekroczeniu progu lokalu z dzieckiem na rękach usłyszała od kelnerki niewybredny komentarz odnośnie potencjalnego karmienia piersią. Kobieta nie myśląc wiele odwróciła się na pięcie i wyszła.
Restauracja wrogo nastawiona do mam karmiących
Karmienie piersią w miejscach publicznych to kontrowersyjny temat. Na niektórych ludzi widok matki z dzieckiem przy piersi działa jak płachta na byka. Okazuje się, że podobny problem występuje na całym świecie. W ostatnich dniach głośna zrobiła się sprawa Molly Musto, która wraz z partnerem i synkiem żyje w Anglii.
Karmienie piersią w restauracji powinno przebiegać tak, aby nie zakłócać wizyty pozostałym gościom. Jednak to, co zrobiła obsługa restauracji Gallagher's of Barnsley woła o pomstę do nieba. Matka z dzieckiem nie zdążyła nawet zająć miejsca siedzącego, a już została w niekulturalny sposób pouczona Słowa wypowiedziane przez kelnerkę momentalnie odebrały jej apetyt.
Koszmarna cena za talerzyk na weselu. "To woła o pomstę do nieba"Co usłyszała kobieta po przekroczeniu progów restauracji?
Molly Musto wraz z narzeczonym i siedmiotygodniowym synkiem wybrała się do restauracji. Ich wybór padł na lokal Gallagher's of Barnsley. Chwilę po przekroczeniu progu podeszła do niej kobieta z obsługi. Słowa, które padły z jej ust wryły Molly w ziemię.
Obsługująca z restauracji miała uwagę odnośnie karmienia piersią w lokalu. Powiedziała, że jest to dozwolone, ale uprasza się o szczególną dyskrecję.
Możesz karmić piersią, ale musisz być bardziej dyskretna, niż inne kobiety, które tu przychodzą. Jeśli się do tego dostosujesz, możesz zostać
-miała powiedzieć kobieta, która okazała się jedną z właścicielek przybytku.
Molly w rozmowie z dailymail.co.uk przyznała, że wydarzenie nią wstrząsnęło. Zamiast miłego posiłku czekało na nią gorzkie rozczarowanie. Z oczywistych powodów nie chciała dłużej zostać w takim miejscu.
Przyjechaliśmy do miejsca, o którym wiedzieliśmy, że chcemy usiąść i coś zjeść, a w następnej minucie poczuliśmy, że musimy wyjść. Nie byliśmy mile widziani.
-zwierzyła się poszkodowana.
Stanowisko restauracji w stosunku do kobiet karmiących
Molly regularnie odwiedza rozmaite lokale gastronomiczne. Przyznaje, że robi to, aby wesprzeć ich działanie w trudnych obecnie czasach.
Staraliśmy się wspierać lokalnie, ponieważ wszyscy wiedzą, że mają teraz ciężko, ale teraz z powodu tego, co się stało, kończymy z tym
-powiedziała wzburzona.
Poprzysięgła też, że do tego konkretnego miejsca nigdy nie wróci.
Karmienie piersią w miejscach publicznych bywa stresujące. A to powiedziała kobieta, od której oczekuje się jednak trochę więcej zrozumienia. Mój partner również był bardzo wstrząśnięty
-tłumaczy dalej Molly. Deklaruje też, ze złożyła oficjalną skargę do zarządzających lokalem.
Rzecznik Gallagher's of Barnsley zabrał głos w tej sprawie. Twierdzi, że żadnego problemu z matkami karmiącymi w lokalu nie ma.
Regularnie mamy sporo kobiet karmiących piersią, więc nie jest to dla nas nic nowego. Rozwiązaliśmy ten problem i chcielibyśmy po prostu zamknąć sprawę. Zapraszamy do naszego lokalu wszystkie osoby karmiące piersią
-kończy zdecydowanie temat.
Klienci restauracji potrafią solidnie zaleźć za skórę. Krewcy emeryci z Gorzowa wywołali w lokalu dantejskie sceny.