Pełne otwarcie restauracji – zapowiadają się duże zmiany
Chociaż większość obostrzeń 28 maja zostanie zniesionych, a restauracje ponownie otworzą się dla klientów, restauratorzy nie mają wcale wielkich powodów do radości. Wszystko przez fatalną sytuację, w jakiej znajduje się większość właścicieli.
Jak wyglądała sytuacja restauracji w czasie pandemii?
Obostrzenia nałożone na restauracje od 24 października dały się restauratorom we znaki. Restauracje w czasie pandemii były zamknięte aż przez 279 dni, w gorszej sytuacji pozostawały tylko siłownie zamknięte prawie przez 300 dni.
Bilans pandemii jest dla restauracji bardzo niekorzystny. Część lokali musiała ogłosić bankructwo, inne zaliczyły znaczny spadek dochodów. Wszyscy, począwszy od restauratorów i pracownicy restauracji, po stęsknionych za ulubionymi lokalami klientów czekali z niecierpliwością na ponowne otwarcie branży gastronomicznej.
Jednak o powrocie do działalności takiej, jaka miała miejsce przed pandemią, restauratorzy mogą zapomnieć. Właściciele już przygotowują się na ogromne zmiany.
Jak funkcjonowały restauracje po otwarciu ogródków?
Choć restauratorzy mogli ponownie otworzyć ogródki już 15 maja, musieli liczyć się oni z ograniczeniami, wynikającymi z tego faktu. Zajętych mogło być maksymalnie 50% miejsc na świeżym powietrzu, a odległość między stolikami musiała wynosić co najmniej 1,5 m. Wyjątek stanowiły stoliki z przegrodą o wysokości co najmniej 1 m, licząc od powierzchni stolika.
Ponieważ z dniem 15 maja zniesiono również obowiązek noszenia maseczek na otwartej przestrzeni, nakaz noszenia ich w restauracji również przestał obowiązywać.
Źródło: Pixabay/Free Photos
Jakie zmiany zostaną wprowadzone po całkowitym otwarciu restauracji?
Obostrzenia związane z funkcjonowaniem restauracji zostaną niezmienione w stosunku do tych, które wprowadzono 15 maja i dotyczyły ogródków. Jednak właściciele lokali powinni spodziewać się wzmożonych kontroli sanepidu.
Restauratorzy muszą też zmierzyć się z innym problemem - brakiem personelu. Okazuje się, że brakuje rąk do pracy. Spora część pracowników z obawy przed ponownym lockdownem przebranżowiła się i pracuje w zupełnie innych branżach.
Eksperci zapowiadają też, że największa fala bankructw w branży gastronomicznej nastąpi dopiero na przełomie III i IV kwartału. Wtedy też restauratorzy będą mogli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy udało im się przetrwać pandemię.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
źródło: Business Insider