Wyszukaj w serwisie
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy
Smakosze.pl > Produkty > Złe wieści dla wielbicieli zimnych napojów. Wkrótce mogą kosztować dużo więcej
Aleksandra Proch
Aleksandra Proch 16.02.2023 22:19

Złe wieści dla wielbicieli zimnych napojów. Wkrótce mogą kosztować dużo więcej

None
Canva / atlasstudio

Kupujecie w sklepie zimne napoje? Wkrótce ich cena może ulec podwyższeniu. Winnym tego stanu rzeczy są wciąż rosnące koszty energii, a więc również koszt utrzymania lodówki z napojami. Niektórzy właściciele sklepów rozważają wprowadzenie "opłaty lodówkowej".

Wszystko przez rosnące ceny energii

Pomysł na niecodzienną opłatę swoje źródło ma w szalejących cenach energii. Sprzedawcy detaliczni szukają sposobów na poradzenie sobie z niebotycznymi rachunkami. Podczas miesięcy letnich zapotrzebowanie na zimne napoje wzrośnie, co przełoży się na koszt utrzymana punktu handlowego. Bardzo możliwe, że uderzy to po kieszeniach konsumentów.

Zapomnij o zwykłych mielonych. Ten patent bije na głowę wszystkie inne

Dlaczego za zimne napoje możemy niedługo zapłacić więcej?

Z uwagi na rosnący koszt utrzymania punktu handlowego, sprzedawcy doszli już do ściany. W poszukiwaniu dalszych oszczędności wpadli na zaskakujące rozwiązanie. Polega ono na tym, że zimne napoje z lodówki kosztowały by więcej, niż ten sam produkt o temperaturze otoczenia.

Możliwości ograniczenia kosztów w zasadzie się wyczerpały. Dlatego zrozumiałe jest, że niektóre sklepy mogą rozważać wprowadzenie "opłaty lodówkowej"- mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związek Pracodawców w rozmowie z next.gazeta.pl

Serwis wiadomoscihandlowe.pl dotarł do wypowiedzi właścicielki jednego ze sklepów monopolowych. Jej zdanie nie pozostawia złudzeń, co do cen zimnych napojów. Dla sprzedawców może być to kwestią być albo nie być.

Latem mniej więcej 60 proc. energii elektrycznej zużywają chłodziarki na napoje (...). Zakład energetyczny podniósł mi ceny o ponad 300 proc. Muszę to jakość skompensować, bo nie przetrwam - tłumaczy kobieta.

Obecnie problem jeszcze nie występuje, ale wkrótce może stać się jak najbardziej realny. Przy upalnej pogodzie chętnie sięgamy po butelkę zimnego napoju z pobliskiego sklepu. Ktoś jednak za ten przywilej będzie musiał zapłacić. Najprawdopodobniej padnie na konsumentów.

Gdzie i o ile więcej zapłacimy za zimne napoje?

"Opłata lodówkowa" według zamysłu polegałaby na naliczeniu dodatkowego kosztu za usługę, jaką jest chłodzenie. Dotyczyła by głownie napojów o niewielkich pojemnościach, soków oraz piwa. Z lodówek prawdopodobnie zniknęłyby duże wody mineralne. Klienci najczęściej i tak chłodzą je później we własnych lodówkach.

Dodatkowy koszt napoju poniesiemy w niewielkich sklepikach i sklepach osiedlowych. To w takich miejscach rachunki za prąd uderzają najdotkliwiej. Hipermarkety mają dużo większe możliwości negocjacji cen energii, a także mogą pozwolić sobie na zakup tańszych w utrzymaniu chłodziarek. W tak dużych sklepach ceny zimnych napojów powinny pozostać bez zmian.

O ile wzrośnie cena zimnego napoju dla "zwykłego Kowalskiego"? Planowana podwyżka wynosi od 10 do 30 groszy za butelkę. Dokładna kwota zależeć będzie od rodzaju oraz pojemności danego produktu.

Co na to wszystko klienci docelowi? Według słów właścicielki sklepu monopolowego wykazują raczej zrozumienie w tym temacie. Ciężko jednak przewidzieć ich reakcję latem, kiedy wyższa cena faktycznie wejdzie w życie. A co Wy sądzicie na temat "opłaty lodówkowej"?

Uniknij sklepowej opłaty, przygotowując orzeźwiający kwas chlebowy. Wiemy, których napojów najlepiej unikać w trosce o dobre samopoczucie.

Źródło: money / nowymarketing

Tagi: Pieniądze